Trzydziesty siódmy odcinek Ta rzecz tu się dzieje obejmuje posty od 14.11 do 20.11.2022.
Zespół Pastry wydał wyczekiwany album. Po epce utrzymującej się w okolicy poziomu średnia-spoko dwa nowe single zaostrzyły apetyt i pozwoliły spodziewać się świetnego materiału, podobnie zadziałał sierpniowy warszawski koncert. Okazało się, że brzmi to dobrze i że wykonywane jest z wprawą.
A jak wyszło Cyan Fabrics With Stains On Them? Trochę mniej przebojowo niż się spodziewałem, co nie znaczy że źle. Może to wina mojej sympatii do Shatter, które samo prosiło się o śpiewanie? Być może. Niemniej: niespełnienie tego oczekiwania to przecież nie jest wada, zwłaszcza że dostaliśmy blisko czterdzieści minut dobrze wyprodukowanego post-punku z shoegazowym zacięciem.
Szczerze mówiąc, nie myślę zbyt wiele, słuchając tego albumu. Po prostu mi się podoba. Płyta roku? Nie, aż tak to nie. Ale solidnie.
Odchodząc od jednoznacznie pozytywnego nastroju podrzucam nowego Jana LF Stracha, w tym przypadku jako poj.wlkp. Nie było chyba lepszego momentu na tę premierę, bo w ostatnich dniach stosunkowo ciepła jesień postanowiła wrócić do polskiego szaro-deszczowego wariantu, momentami oferując nawet śnieg i przymrozki. Nie wiem jak w was, ale u mnie takie warunki powodują melancholię, więc z chęcią przytuliłem smutne akustyczne kompozycje.
Jest natomiast jedna łyżka dziegciu w tej beczce: są takie momenty, jak w Słowie, Perseidach czy w Zeszłorocznie, gdy chyba wolałbym, żeby Jan pozostał przy bardziej równej, spokojniejszej melodii, zamiast podnosić głos czy psuć ścieżkę gitary.
Trochę w temacie: dopiero co Opus Elefantum ogłosiło, że dołączają do nich Dłonie, a już dostaliśmy ich najnowszy singiel. Piosenka nosi tytuł Jenot i znamy ją już z sesji na żywo zagranej półtora roku temu na Akademii Sztuk Pięknych. A czy zaskakuje? Niekoniecznie, bo slowcore to gatunek, w którym ciężko dokonać cudów. Inna rzecz, że nie ma potrzeby rewolucji, a dobrze słyszeć coś nowego od chłopaków i warto wyglądać następnych nowości.
Pamiętam, że oglądałem stream, a teraz mogę posłuchać podkręconego nagrania w formie albumu live. Mowa o tym, że Żurawie wydały koncertówkę z występu w ramach cyklu Metropolia Jest Okey w Radiu Gdańsk. Mogę być monotonny, określając każdą sesję w ten sposób, ale jeśli chcecie doznać namiastki performance'u tego tria (w towarzystwie Michała Miegonia), to polecam posłuchać. Banger; materiał tak gorący, że aż parzy.
Pierwszy raz miałem okazję zajrzeć do BARdzo Bardzo, a to za sprawą koncertu Naphty – i pod tym względem również był dla mnie debiut, bo nigdy wcześniej się nie złożyło, żebym zobaczył jego albo choćby Gaijin Blues. Tym razem Paweł Klimczak wykonywał oczywiście materiał ze swojej najnowszej płyty, Żałości, choć nie zabrakło również wstawek z epki Dom strawiło. Na tego rodzaju muzykę mówi się, jeśli się nie mylę, progresywna etnoelektronika. A po ludzku: loopy z samplami z wokalu i instrumentów ludowych, oczywiście też ścieżki Zosi Hołubowskiej, momentami idące w ambient, a momentami w pięknie pulsujące techno. Warto było wpaść, za darmo wstydem byłoby tego nie zobaczyć.
Mocne rzeczy dzieją się za to na najnowszej epce julka ploskiego. Choć nie wiem, czy na tym etapie kogoś to jeszcze dziwi. Macie ochotę na wściekły gabber? Proszę bardzo, jest Fashion. Chcecie jednocześnie użyć kawałka do czołówki epickiego serialu? Polecam utwór tytułowy. A może coś eterycznego i wokalnego? For You z udziałem Kachy Kowalczyk i Antoniny Nowackiej. Muszę przetrawić ten materiał, ale jest to na pewno niezły cios w ryj.
Kawałek Hummingbird autorstwa sibuku doczekał się teledysku - miłego dla oka, adekwatnie do siedmiu minut ambientu. Dużo zieleni, kwiatki, pszczółka, słowem: arkadia.
Wleciało krótkie nagranie z koncertu Szklanych Oczu w ramach cyklu Polska z Offu. To był ten odcinek, na który nie udało mi się przyjść, ale w zamian siedziałem w domu z nogą w ortezie podniesioną do góry, oglądając prywatny stream na Messengerze. Lubię zatem myśleć, że... w pewien sposób jednak tam byłem.
A w najbliższym tygodniu: KONCERT: QX // HANAKO | POLSKA Z OFFU.
Ogłoszona została data przyszłorocznej edycji festiwalu Great September, co rozwiewa wątpliwości związane z cyklicznością - parę miesięcy temu zastanawiałem się, czy taka rozpiętość oznacza, że wydarzenie będzie odbywać się, na przykład, co dwa lata. Chodziło o to, żeby nie wypstrykać się z zespołów w ciągu trzech-czterech edycji. A jednak, jak widać! Życzę, żeby tym razem udało się zorganizować wszystko o czasie. I niezmiennie: w ramach mniejszych odległości.
Wydarzenie: Great September Showcase Festival & Conference 2023.
W tym tygodniu odbył się naprawdę miły odcinek Pasjonautów. Rozmawiałem z Jackiem Paśnikiem o jego książce Dzieci oraz wokół niej, o nostalgii, przeszukiwaniu internetu i Generacji Nic. Ta rozmowa doczekała się ładnego posta, w ramach którego możecie posłuchać jej samej, bez muzyki: "Buszowanie w ciucholandzie". Jacek Paśnik o książce "Dzieci". Nawiasem mówiąc, w tym tygodniu w niedzielę gość oprowadza po Muzeum Warszawy, link do wydarzenia tutaj: Oprowadzanie autorskie z Jackiem Paśnikiem po wystawie „Błysk, mat, kolor”.
Nie mniej przyjemnie prowadziło mi się rozmowę w drugiej godzinie, a to (od prawej) z Staszkiem, Ziemkiem i Piotrkiem z piaseczyńskiej grupy improwizacyjnej AKT VIII – chłopaki opowiedzieli o swojej praktyce, o początkach swojej improwizacji i co robią, gdy publiczność jednak nie współpracuje. Możecie jej posłuchać tutaj: Pasjonauci 2022/11/19 11:00.
Smoq
PS. Tytuł stąd.
Komentarze
Prześlij komentarz