Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2020

Paparazzi, węże, jakiś facet znowu węszy

Dwie sprawy przy jednej okazji. Po pierwsze, Halo, Odbiór?  już jest w oficjalnej ramówce Radia Aktywnego. Po drugie, przy tej okazji miałem możliwość pogadać z Kurkiewiczem  o jego muzycznych planach. Tego samego wieczoru spotkaliśmy się na Chłodnej , gdzie grał on oraz duet Kadabra Dyskety Kusaje . No więc od teraz już wiecie, że dostałem swoją audycję. Jej kolejne odcinki znajdziecie na moim Mixcloudzie , choć naturalnie polecam też radio na żywo (piątki, 16:30-17:30), wtedy jest fajniej, bardziej spontanicznie, niż z nagrania, które w każdej chwili można zatrzymać, przewinąć itd. Myślę, że lepiej się wtedy łapie emocje. Zwłaszcza w porównaniu z tekstem, do którego przywykłem – to raczej dość oczywiste po dwóch i pół roku peja. Ale, ale. Otóż tydzień temu pogadałem z Hubertem Kurkiewiczem o tym, że w sumie to 24 stycznia gra koncert na Chłodnej i że bym wpadł. Organizowała go jak zawsze niezastąpiona U n i c o r n  (wywiad nadal się montuje, sorki), więc tym bardzie

Z lojalnym składem damy radę

Tym razem mowa o dwóch koncertach promujących nową epkę daysdaysdays , "podium nie m a " . W piątek zagrali w warszawskich Chmurach w towarzystwie Pavement Pizza , Vermona Kids , Syndromu Paryskiego i Zwidów . W sobotę w łódzkim Konkrecie towarzyszyły im już tylko te dwie ostatnie grupy. Czy występy grane z dnia na dzień mocno się wobec siebie różniły? O tym poniżej. Zacznijmy od lokalizacji. Oprócz tego, że oba kluby dzieli ponad sto kilometrów, są one zupełnie inne pod względem estetyki. Chmury – istnieją od lat, mroczne, ciemne, w dość oczywistym undergroundowym klimacie. Konkret – otwarty na jesieni w jasnym, przestronnym i przeszklonym Muzeum Sztuki w Łodzi. W obu zagrały zespoły, które można opisać tagami: math rock, post-punk, emo, midwest emo, punk rock. Słowem: indie. SKUXX by Pavement Pizza To może od początku, czyli od Chmur. Pavement Pizza – roześmiane, chłopackie granie z liceum. Żadne z tych określeń nie ma być pejoratywne: występ był ba

Znałem typa, co nie mówił nic

O nowej epce Janusza Jurgi , czyli OCCULTT . Tekst pierwotnie ukazał się na fanpejdżu  Tygodnika Muzycznego  Radia Aktywnego. Mamy do czynienia z materiałem solidnym, lecz niekoniecznie odkrywczym i zostającym dłużej w pamięci. Janusz Jurga, reprezentant Opus Elefantum Collective, regularnie o sobie przypomina. Czy to Vysoké Čelo, czy jego solowe nagrania – pojawia się na wielu corocznych listach najlepszych wydawnictw. Żeby nie szukać daleko: warto jeszcze raz posłuchać doskonałego ubiegłorocznego albumu Hypnowald, wysyłającego słuchacza do chłodnego lasu. Tuż po nowym roku, trzeciego stycznia, ukazała się jego najnowsza epka. Słuchacze obeznani z jego dotychczasowym stylem poczują się dość komfortowo, bo gatunek ritual techno pozostaje głównym narzędziem Jurgi. Zmienia się natomiast esencja, którą otula charakterystyczna estetyka artysty. Według opisu wydawcy OCCULTT jest pierwszą częścią sagi – niespodzianka – okultystycznej. Z tego powodu muzyka przenosi się w stronę k