Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2019

My znowu dziś ponad chmurami, cz.3

Większość relacji mamy już za sobą. Trzeci dzień OFF Festivalu 2019  był najmniej obfity liczbowo, ale czy jakościowo? O tym niżej. Zapraszam na ostatnią część z tego tercetu tekstów, a w ramach niej na koncertowe i towarzyskie podsumowanie wyjazdu. Za nami dwadzieścia sześć odwiedzonych występów. Pora na ostatnie siedem. Nie wiem, z czego wynika ta zmniejszająca się liczba, może to wytracanie impetu, może zmęczenie, a może kwestia line upu. A może wszystko na raz. Ale luźniejsze tempo mi nie przeszkadzało, nadrabiałem z nawiązką towarzystwem, a oprócz tego ostatecznie nie przesyciłem się koncertami. Dobra, do rzeczy. Wreszcie mogę wrzucić numer, z którego wziąłem tytuł dla tych trzech postów. Tuzzę szanuję za bycie jednym z niewielu przykładów dobrego wykorzystania autotune'a przez polskich raperów. Ich muzyka wchodzi dobrze na imprezach na Białołęce. Czy jestem fanem, czy znam ich tracki na pamięć? To pierwsze określenie byłoby na wyrost, a to drugie mija się z pr

My znowu dziś ponad chmurami, cz.2

Dzień drugi OFF Festivalu 2019  - nieco mniej koncertów niż poprzednio, ale nadal dość obficie. Parę pozytywnych zaskoczeń, trochę rozczarowań, trudne wybory co do uczestnictwa. Tym razem jednak byłem na kilku pełnych występach, tak dla odmiany . Dzisiaj już bez specjalnego wstępu, bo przecież nie dojeżdżałem znowu do Katowic. Wybrałem się za to na długi spacer, który zaczął się ponownie od Auchana, a przeciągnął do podejścia pod Spodek i Superjednostkę, a następnie powrót na pole. Z Vytautasem w torbie. Każdego dnia byłem na terenie festiwalu od pierwszych zespołów. Wczoraj pisałem, że Cudowne Lata raczej mnie zawiodły, ale dzisiaj początek będzie dużo lepszy. Zespół Tentent zaciekawił mnie z początku o tyle, że na perkusji gra tam Kuba Korzeniowski, z którym rozmawiałem przy okazji niedawnego koncertu Zwidów w Warszawie. Studio nie oddaje jednak tego, co najfaniej zadziałało w trakcie występu Tententu - rockandrollowej frajdy. Bo faktycznie, w nagraniach przebija kra

My znowu dziś ponad chmurami, cz.1

Tego właśnie wszyscy potrzebujemy: kolejnej relacji z tegorocznego OFF Festivalu . Będzie miała trzy części, adekwatnie do liczby dni, w których można było pochodzić na koncerty. Przed wami część pierwsza, na temat przyjazdu, chłodnej nocy na polu namiotowym i aż piętnastu występów. Nie byłem na OFFie ze sto lat. Wystarczy powiedzieć, że poprzednim razem jechałem do Mysłowic, a koncerty za bardzo mnie nie interesowały. Miałem jakieś, nie wiem, dziewięć lat? Coś takiego. Aż sprawdziłem repertuar - to był 2009 rok! Czyli lat miałem dziesięć, a grali wtedy m.in. The National czy Spiritualized. To akurat pamiętam. I że Maria Peszek podpisała mi się na koszulce. Grunt, że to było dawno, a w międzyczasie z festiwali zaliczyłem Męskie Granie, Orange Warsaw i Open'era, więc przynajmniej zacząłem ogarniać chodzenie na koncerty w tej formule. Przyjechałem sam, ale znajomków pospotykałem - o tym później. Ileś rzeczy z tegorocznej edycji znałem już wcześniej, dużo z nich dopiero p