Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2019

Nie zobaczę przyjaciół przez następny rok

Nie regulujcie odbiorników, to prawdziwy Piernikowski . Tym razem ponownie solowo, z albumem The best of moje getto , zapowiadanym już od dłuższego czasu. Czy przebił No Fun sprzed dwóch lat? A może jest gorszy i u Roberta słychać zmęczenie stylem? O tym można się przekonać poniżej. Siedzę w sklepie, wspominam stare czasy. Za chwilę zamykam, a tu wchodzą jakieś dwa białasy. Jeden wyższy, drugi trochę niższy. Bluzy, kaptury – białasy bez kasy. A nie, to nie tym razem, teraz jednak Piernik solo. Przyznam jednak już na początku, że The best of moje getto najbardziej urozmaicają goście, a nie sam gospodarz. Myślę, że trudno wyjść ponad poezję chodnikową w jednym i konkretnym stylu, odgrzewanym co parę miesięcy w ramach Synów albo solowego formatu. I tak oto bardzo pozytywnie otwieram tekst. Zacznijmy od tego, że kocham singiel  Dobre duchy . Nie jestem przekonany, czy to kwestia samego Piernikowskiego, bo on robi tu co najwyżej dobry grunt pod Kachę Kowalczyk. Nie wie

Nie mogę zasnąć, brak snu stał się rutyną

Nowy album Nicka Cave'a   & The   Bad Seeds mnie zaskoczył. Nie spodziewałem się go, nie śledziłem tej zapowiedzi w ostatnich miesiącach. Zatem gdy ukazał się Ghosteen , nie dojrzałem nawet na miniaturkach okładki, że to właśnie ten wykonawca. Ale już wiem, dlatego zapraszam do tekstu. Trzy lata po okrutnie ciężkiej płycie Skeleton Tree nie byłem do końca pewien, czy chcę usłyszeć nowości od Nicka Cave'a. Pamiętam, że odsłuchanie jej było mocnym przeżyciem, bo wyzierała z niej rozpacz po śmierci syna artysty. Udało mi się tego dokonać dosłownie raz czy dwa i już więcej nie sięgnąłem po ani jeden utwór, nie licząc słuchania ich na koncercie  już niemal dwa lata temu. Było to po prostu zbyt wymagające emocjonalnie. Ghosteen mimo wszystko przyjmuje się łatwiej, jakkolwiek źle to nie brzmi w tym kontekście. Jeśli poprzednio Nick rozpadał się na kawałki, wręcz rozdzierał, tworząc potwornie gęstą, składającą się z tragedii atmosferę, to tym razem jest bliżej