Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2022

Ta rzecz tu się dzieje #9

  Chyba mam problem z równomiernym dawkowaniem działalności peja, bo o ile dwa ostatnie odcinki były niezbyt obfite, tak ten może jest aż nazbyt? Dajcie znać. Poniżej: wsparcie dla Pogłosu, trzy audycje, dwa nagrania live, nowy singiel Fontaines D.C. i trochę innych spraw.  Dziewiąty odcinek  Ta rzecz tu się dzieje  obejmuje posty od 21.03 do 27.03.2022.  Na początek znowu ilustracja. Tym razem – okładka  Community of Grieving , czyli wydawnictwa Zosi Hołubowskiej i Julii Giertz , które możecie uznać za dźwiękowy rytuał. W opisie na Bandcampie znajdziecie też podział na pięć rozdziałów. Jeśli macie ochotę na gusła, to te dwadzieścia kilka minut wam podejdzie. Środowy internetowy koncert Lavii Hart  w dwuosobowym składzie, czyli z Katarzyną Karpowicz, a więc na głos, syntezator, gitarę oraz, oczywiście, koto. W trakcie występu odbył się też wywiad, który poprowadził redaktor włoskiego Sonic Radio, bo wszystko działo się w ramach festiwalu Sonic Waves. Przy okazji: trochę tych występów

Ta rzecz tu się dzieje #8

  Wrocławskie rave'owe gusła, przejmujący indie rock, muzyka z Actimela i nie tylko. Tym razem mogę powiedzieć, że troszkę się zadziało, więc serdecznie zapraszam do czytania, w tym odcinku praktycznie wyłącznie w krótkim formacie. Ósmy odcinek  Ta rzecz tu się dzieje  obejmuje posty od 14.03 do 20.03.2022.  A czy Wy byliście już w kinie na nowym Batmanie , czy czekacie, aż wjedzie na streamingi? No ja powiem, że jest zajebisty, mimo że od razu warto dodać, że jeeest w nim troooche dziur fabularnych, które widać na pierwszy rzut oka, a nie że człowiek zdaje sobie z nich sprawę dopiero parę dni później. Ale jednak wylewające się tony klimatu i świetna realizacja audio robią swoje, nawet jeśli nie wiem, po kij tam to Something in the way , wiem, że James Gunn sprawił, że wrzucanie znanych piosenek do filmów znowu jest cool, ale tutaj pasuje to jak dla mnie jak pięść do oka, bo ani utwór nie brzmi jak mroczne Gotham, ani Batman nie mieszka pod mostem . Sprawdźcie za to pełny soundtra

Ta rzecz tu się dzieje #7

  Kolejny z rzędu tydzień, w przypadku którego kłamstwem byłoby powiedzenie, że Odbiór to dziennik. Ale nic to, kilka ciekawych rzeczy się zdarzyło, więc zapraszam. W programie m.in. Agora Showcase, warte uwagi polskie okładki z ubiegłego roku i noise rock z Wielkiej Brytanii. Siódmy odcinek Ta rzecz tu się dzieje  obejmuje posty od 7.03 do 13.03.2022.  Na początek wspomniany we wstępie Agora Showcase , czyli wydarzenie mające przedstawić dziennikarzom oraz osobom takim jak ja najbliższe plany wydawnictwa Agora Music, przynajmniej te większe. Czyli jakie? No, MTV Unplugged Natalii Kukulskiej, nowości od Patrycji Markowskiej... a z rzeczy bardziej interesujących, to na przykład Polskie Znaki , czyli zespół-projekt Radka Łukasiewicza, Jarka Ważnego i Janusza Zdunka, który opiera się na zapraszaniu wybranych wokalistów i wokalistek i nagrywaniu z nimi utworów wywodzących się z muzyki ludowej.  Jesienią w nowo otwartej Fabryce Norblina odbył się Festiwal Rzeczy Ostatnie, podczas którego by

Ta rzecz tu się dzieje #6

  Taki tydzień, że miałem mało energii pod kątem Odbioru, więc też nie za bardzo postowałem. Parokrotnie wpadłem do Radia Aktywnego, nagrałem audycję dla Czwórki, czytałem Ursulę Le Guin. Ale jak na podsumowanie to trochę mało, przyznaję. Niemniej – przecież mieliśmy kilka dobrych premier, więc ilość nadrobimy jakością. Szósty odcinek  Ta rzecz tu się dzieje  obejmuje posty od 28.02 do 6.03.2022.  Mogłem zostać w domu i grać w gry by Lochy i Smoki Szczecińskie Lochy i Smoki nareszcie powróciły z nową płytą i powiem Wam, że... no jest wysoko. Dobra, znaliśmy już cztery tracki na dziesięć, ale trzeba przyznać, że w zanadrzu zostało im parę naprawdę mocnych rzeczy, jak zalinkowane wyżej Kruki . Czy spodziewałem się, że Mogłem zostać w domu i grać w gry będzie aż takim hitem? No raczej. Dostarczony emo materiał nie zawiódł wysokich oczekiwań. Dużo emocji, dużo melodii – dobre, nawet bardzo dobre emo, lecz ze słabszymi momentami, bo nie ukrywam, że krzyki są git, ale nie śpiewać też trzeba