Przejdź do głównej zawartości

Ta rzecz tu się dzieje #8

 

Wrocławskie rave'owe gusła, przejmujący indie rock, muzyka z Actimela i nie tylko. Tym razem mogę powiedzieć, że troszkę się zadziało, więc serdecznie zapraszam do czytania, w tym odcinku praktycznie wyłącznie w krótkim formacie.


Ósmy odcinek Ta rzecz tu się dzieje obejmuje posty od 14.03 do 20.03.2022. 


A czy Wy byliście już w kinie na nowym Batmanie, czy czekacie, aż wjedzie na streamingi? No ja powiem, że jest zajebisty, mimo że od razu warto dodać, że jeeest w nim troooche dziur fabularnych, które widać na pierwszy rzut oka, a nie że człowiek zdaje sobie z nich sprawę dopiero parę dni później. Ale jednak wylewające się tony klimatu i świetna realizacja audio robią swoje, nawet jeśli nie wiem, po kij tam to Something in the way, wiem, że James Gunn sprawił, że wrzucanie znanych piosenek do filmów znowu jest cool, ale tutaj pasuje to jak dla mnie jak pięść do oka, bo ani utwór nie brzmi jak mroczne Gotham, ani Batman nie mieszka pod mostem. Sprawdźcie za to pełny soundtrack Michaela Giacchino


Techno, groźnie, witch house, rave, gusła, napieprzanka, czyli w skrócie – nowy album ×DZVØN×. Jak zwykle na pełnej, czyli musicie być gotowi na przemielenie uszu i problemy ze zrozumieniem krzyków, ale za to pomyślcie, jak to bangla na żywo. Mogę Wam z własnego doświadczenia zaręczyć, że jest bardzo srogo. Gdyby kiedyś w waszej okolicy grał duet DZVØN, to koniecznie zajrzyjcie.


Przyszły też bardzo ładne foty z koncertu Chair w Radiu Aktywnym, który współorganizowałem. Tym razem poszliśmy po rozum do głowy i dogadaliśmy się z Klubem Filmowo-Fotograficznym "Focus", więc nie musieliśmy polegać wyłącznie na telefonach. Dzięki! A na kanale Tygrysy Records znajdziecie nagranie z wykonania piosenki say it again.


Absolutnie cudowna zapowiedź najnowszej płyty Bastard Disco, czyli tytułowe Satelity. Uwaga, kontrowersyjnie: dwie dotychczasowe płyty uważam za bardzo spoko, ale przy żadnej nie poczułem tego, co przy tym kawałku, czyli ekspresji i emocji, które aż tak mnie dotykają. Może to kwestia języka? Poniekąd pewnie tak, ale wydaje mi się, że i muzycznie zapowiada nam się trochę inny materiał niż dotychczas.


A w drugą stronę, gdybyście zamiast płakać chcieli się wyluzować, to ostatnio dropnęła wyjątkowo dobra ku temu okazja, czyli odkopane zostały nagrania relaksacyjne dołączane do Actimela. Muzyka z windy, muzyka do jogi, pornograficzna pościelówa – wybierz swoją postać.


Czy to już ostatnia zapowiedź debiutu zespołu BYTY przed jego premierą? Tak sądzę, bo trochę tych kawałków już jest (Czerwiec, Wina, Gaj oraz ten najnowszy), ale z drugiej strony płyta REJS wyjdzie dopiero 20 maja, więc jest jeszcze trochę czasu, a na trackliście jest z czego czerpać. Niezależnie od tego, gdańszczanie ponownie dowieźli warty uwagi chillowo-altpopowy numer. 


Raczej bez chillu jest za to album Papieżycy Joanny zatytułowany I condimenti acustichi di Papessa Giovanna. Wydawnictwo z grudnia, label Proto Tapes, a brzmieniowo to ambientowe pętle i trochę glitchy. Dobra ścieżka dźwiękowa do spacerów po mieście, trochę jak niedawno wrzucany tu narren.


W tym tygodniu w Halo, Odbiór? graliśmy głośno w bardzo fajny sposób. Lochy i Smoki, Żurawie, The Shipyard, Stay Nowhere i parę innych znanych i lubianych zespołów.


Do zobaczenia za tydzień,

Smoq

PS. Tytuł stąd.

Komentarze

Najczęściej czytane

Jakieś sto tysięcy słow na tym betonie zapisałem

W ostatni czwartek ukazał się pierwszy nowy singiel zapowiadający nadchodzący album duetu SARAPATA . Radical Kindness to więcej niż jeden numer - w tym przypadku jest to koncepcja idąca za całym krążkiem. Jeszcze w środę spotkaliśmy się w Czwórce, by o tym pomyśle porozmawiać. Efekty poniżej. Moim gościem w Muzycznym Lunchu był Mateusz Sarapata, rozmawialiśmy jeszcze przed oficjalną premierą Radical Kindness , ba, nawet przed prapremierowym pokazem w Kinie Kultura. Robi się z tego piramida, więc może zostańmy przy tym, że oto klip w reżyserii Sylwii Rosak: I jeśli pamiętacie prześwietną EP1  z 2021 roku, to po pierwsze: powraca chłód, który mi kojarzył się zawsze z górskim strumieniem, ale tym razem jest to dużo łagodniejszy nurt. Po drugie: gościnnie ponownie słyszymy tu Marcelę Rybską, a i wspomnianą reżyserkę możecie kojarzyć dzięki klipowi do Rework . Całą rozmowę możecie znaleźć tu:  SARAPATA: "Radical Kindness" to manifest bycia dobrym dla siebie i dla świata . Niedługo

Jaki mam rytm, gdzie lubię być

  A zatem NEXT FEST Music Showcase & Conference 2024 . Pierwsza wizyta - i pierwszych razów ogólnie było dość sporo, bo tak wyszło - do tej pory nie widziałem kilku naprawdę ważnych zespołów, a festiwal to dobra okazja by pobiegać po mieście i nadrobić braki. Nie ze wszystkim się udało, ale trochę koncertów zaliczyłem. Najlepsze? Trudno wybrać, więc alfabetycznie. 🟢 Coals - piękna nowa płyta, do tego przekrojowa setlista na podstawie zapotrzebowania słuchaczy. Świetne wykonanie, co przy materiale łączącym wpływy avant-popowe, rurę i najntisowe gitarki jest szczególnie ważne, bo na żywo zwyczajnie łatwo skiepścić muzykę do tego stopnia wypieszczoą w studiu. Prawdopodobnie ten poziom jest u nich normą, ale - wstyd przyznać - to było nasze pierwsze spotkanie. Niedługo grają w Warszawie, liczę na powtórkę, choć nie wiem, jak my się pomieścimy w tej Hydrozagadc e, bo Tama była pełna.  🟢 Kosmonauci - niedługo po opublikowaniu debiutu, również za parę dni będzie okazja do powtórki . Czy

Miękkie piersi, twarde narkotyki

Nagle znikąd pojawia się nowa płyta  Taco Hemingwaya , czyli Café Belga . Tym razem nasze zdania były podzielone, więc tekst będzie w formie dialogu, rozmowy, a nie zwykłej recenzji. I to tak samo niespodziewane, jak i samo wydawnictwo. Dwaj piękni i młodzi mężczyźni z Warszawy postanowili odsłuchać nowego Filipa Szcześniaka, znanego raczej jako  Taco Hemingway . Jednemu siadło, drugiemu niezbyt. I teraz rodzi się pytanie - jak o tym napisać, gdy obaj mają swój udział na Odbiorze? Odpowiedź jest dość prosta. Można wejść w polemikę. Można było też upublicznić dwa niezależne od siebie teksty, lecz po bardzo długiej (jakaś minuta) naradzie postanowiliśmy pójść raczej w tę stronę. SMOQ Zacznijmy od tego, że obaj sądzimy, że TACONAFIDE to szajs. Po prostu nijak nie wchodzi, no i na to nie ma rady. Jakkolwiek mi Szprycer czy Wosk  weszły, za to Marmur czy wychwalana Umowa o dzieło już niezbyt. Co do Trójkąta warszawskiego raczej się zgadzamy, że był sztosem lirycznym i prod