Przejdź do głównej zawartości

Jaki mam rytm, gdzie lubię być

 

A zatem NEXT FEST Music Showcase & Conference 2024. Pierwsza wizyta - i pierwszych razów ogólnie było dość sporo, bo tak wyszło - do tej pory nie widziałem kilku naprawdę ważnych zespołów, a festiwal to dobra okazja by pobiegać po mieście i nadrobić braki. Nie ze wszystkim się udało, ale trochę koncertów zaliczyłem.


Najlepsze? Trudno wybrać, więc alfabetycznie.

🟢 Coals - piękna nowa płyta, do tego przekrojowa setlista na podstawie zapotrzebowania słuchaczy. Świetne wykonanie, co przy materiale łączącym wpływy avant-popowe, rurę i najntisowe gitarki jest szczególnie ważne, bo na żywo zwyczajnie łatwo skiepścić muzykę do tego stopnia wypieszczoą w studiu. Prawdopodobnie ten poziom jest u nich normą, ale - wstyd przyznać - to było nasze pierwsze spotkanie. Niedługo grają w Warszawie, liczę na powtórkę, choć nie wiem, jak my się pomieścimy w tej Hydrozagadce, bo Tama była pełna. 

🟢 Kosmonauci - niedługo po opublikowaniu debiutu, również za parę dni będzie okazja do powtórki. Czy dziwi mnie, że chłopaki swobodnie poruszają się między melodią a łamanymi wariacjami? Nie, bo oglądałem ich live'y, na przykład z cyklu JAZZ.PL, po prostu im wierzę. Oby udało się kupić winyl!

🟢 Niemoc RMX desant. Trochę inna odsłona niż wcześniej, bliższa djsetowi, choć szkoda, że nie zawsze możliwe były zupełnie płynne przejścia między numerami. Perkusja na żywo dodaje; w pierwszej chwili myślałem, że jej nie słychać i że ginie w przygotowanej ścieżce, a potem zostałem poprawiony - to po prostu naprawdę jest tak dobre granie, że łatwo je pomylić z wyklikaną ścieżką, brawo Artur Chołoniewski. No i charyzma bije tu ze sceny.


Bardzo dobre?

🟢 Franek Warzywa x Młody Budda - mimo wszystko nigdy nie trzepie tak, jak za pierwszy razem, ale chłopaki robią co mogą, żeby był to maksymalnie włączający i energetyczny koncert. Z epką "Komputer" wciąż obwąchuję się z dystansem, ale na żywo nie mam co do niej żadnych wątpliwości - warto. Tym bardziej, że był to spontaniczny występ z przypadkową i nieprzygotowaną publicznością, a jednak zadziałało.

🟢 Łona x Konieczny x Krupa - jeśli chodzi o "TAXI", to jestem fanem tego, co dzieje się w warstwie instrumentalnej, a nie lirycznej. Ten gig jedynie to potwierdził. Na szczęście Siema Ziemia też koncertuje. 

🟢 Młody Żmija - w dniu premiery nowego singla, który kontynuuje poziom wspaniałego "Grudnia", ponownie we współpracy z getroundintheseason. Duże rzeczy nadciągają, ale w swoim tempie, bez pośpiechu. Było parę potknięć, ale nieznaczących, bo najważniejszy jest sposób podania, a tym Żmija łatwo się broni. Za tydzień do złapania w Warszawie.

🟢 Piernikowski - przede wszystkim set. Kto oczekuje nawijki, ten się zawiedzie, bo usłyszy tylko ikoniczne "EEE", nawet żadnego "cześć" czy "pa". Sama muzyka moim zdaniem nadrabia, trance, breaki, idm, nie ma nudy. Płyta "Beyond Echo of Time" ponoć jeszcze w kwietniu, koncerty też są już rozpisane.

Zahaczone fragmentarycznie lub bez grubszych przemyśleń: Alles, ania grr & paszka, color blue, Jeszcze, Lordofon, Polish Ski Jumping, Sara Kordowska, Tonfa. 


Ostatecznie? 

Geograficznie jest to festiwal o wiele lepiej zorganizowany niż Great September. Mniejsze odległości, w dużej mierze wystarczająco przestronne kluby (wyjątkiem Blue Note podczas Kosmonautów czy Tama przy Lordofonie, ale tu innej opcji już nie było). Przede wszystkim: poczucie, że tutaj naprawdę tętni życie. W zamian - mimo wszystko trochę słabszy line up, bo koniec końców żałuję jedynie koncertu Ciśnienia, Lor i odwołanej Alicji Szemplińskiej. 

A na panel o generacji Z naprawdę można było zaprosić kogoś z generacji Z. Może utrudniłoby to prezentację raportu i wielokrotne wspominanie o dwudziestoletnim doświadczeniu eventowym, ale też może uniknęlibyśmy złotych myśli w rodzaju "to pokolenie słucha pojedynczych kawałków, czasem nawet do momentu, aż zapamięta tekst" albo "najpopularniejszymi gatunkami są pop i rap, ogólnie muzyka mainstreamowa" (z pamięci, ale tak było).

Smoq

PS. Tytuł stąd.

Komentarze

Najczęściej czytane

Wywiady w Czwórce – Sprzężenie Zwrotne

  Tak, tak, na blogu rzadko kiedy coś się pojawia – ale to nie znaczy, że nie działam. W Czwórce  obecnie możecie mnie słuchać co najmniej trzy razy w tygodniu, niemal za każdym razem idzie za tym wywiad. W tym poście nadrobię linki i krótkie wpisy o rozmowach w audycji Sprzężenie zwrotne, którą prowadzę razem z Michałem Danilukiem. Zacznijmy od foty, która ilustruje ten post. W lutym wpadł do nas Artur Rojek , z którym rozmawialiśmy, a jakże, o OFF Festivalu . Było to na początku ogłoszeń zbliżającej się edycji, więc zahaczamy o paru znanych wtedy wykonawców, a od tamtej pory grono znacznie się poszerzyło - między innymi o Portrayal of Guilt, Lambrini Girls, Hinode Tapes, Wednesday Campanella, Panchiko czy Pa Salieu. Tu link do rozmowy na stronie Czwórki -  OFF Festival 2025. Artur Rojek: uderzamy do odbiorcy, który jest zaangażowanym słuchaczem [WIDEO] . Cofamy się teraz do listopada. Wtedy, niewiele po festiwalu Great September, nasze studio odwiedziła Heima , to przy ...

Wywiady w Czwórce – Studio X

  Jesienią rozpoczęliśmy w Czwórce zupełnie nowy cykl audycji: Studio X , program poświęcony muzyce eksperymentalnej i zapraszający małymi kroczkami do zainteresowania się odbudowywanym Studiem Eksperymentalnym Polskiego Radia . Legendarnym miejscem, które powróci w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Żeby było weselej - okazało się, że słynny Czarny Pokój znajdował się naprzeciwko naszego zwykłego studia! Rozmowy przeprowadzone w tej audycji znajdziecie na Spotify - link - oraz na specjalnej darmowej platformie podcastowej Polskiego Radia - link . Ponownie zaczynam niechronologicznie, a to dlatego, że na zdjęciu widzicie Antoninę Car i Niczos . Dziewczyny weszły ze sobą we współpracę w ramach projektu zainicjowanego przez Up To Date Festival, a jeśli Nikę znacie przede wszystkim z jej działalności ze Sw@dą, to tu usłyszycie jednak coś innego. Wspólnym mianownikiem jest pudlaśka mova, jasne, ale brzmienie różni się w ogromnym stopniu. Więcej o tym:  Antonina Car i Nic...

Moja rakieta spoza twojej ligi

Nieprzypadkowa premiera w wyjątkowy dzień, czyli 20 kwietnia. Nowe wydawnictwo spod szyldu Opus Elefantum Collective, a więc  Astrokot oraz album Astrokot i Przyjaciele z Odległych Galaktyk , to kolejna – po demie Pierwszy Kot w Kosmosie – próba podejścia tego artysty do psychodelicznego space ambientu. Dwudziesty kwietnia to w ogóle była kocia data: tego dnia ukazało się też collabo młodego kotka z niemym dotykiem , powiedziałbym, że nawet bardziej psychodeliczne od Astrokota. A może nie, może po prostu w innym stylu – to akurat niezaprzeczalne. Trzeciego kwietnia wyszedł natomiast Thundercat... No, taki miesiąc. Anyways. Przez blisko półtora roku od wspomnianej demówki wydanej przez Przesadę Marian Mazurowski występował tu i tam na żywo (historię  można prześledzić na fanpejdżu ) oraz grał na przykład w Dyson Sphere . Teraz, trzy dni temu, do internetu trafił też improwizacyjny album Praca, Flaga, Konstytucja, a tam między innymi utwór no name  na...