Przejdź do głównej zawartości

Ta rzecz tu się dzieje #33

 

No, tym razem z drobnym poślizgiem, ptaszor z Duolingo będzie zły. W poście: powrót Bałtyka, nowe Pin Park, sporo zapowiedzi koncertowych, Drowsy Fawn nareszcie z fanpejem i zaskakujące garażowe odkrycie. I niemało psychodeli.

Trzydziesty trzeci odcinek Ta rzecz tu się dzieje obejmuje posty od 26.09 do 2.10.2022.


W kąciku okładkowym: Maciej Gołyźniak Trio i album Marianna, o którym wspominałem w związku ze skojarzeniem z płytą Latarnika. Warto sprawdzić całość od strony muzycznej, jasne, ufam Maciejowi jako perkusiście, bo zawsze wprowadzał wiele charakteru do muzyki swoich zespołów (ex-Sorry Boys, ex-Brodka, ex-Natalia Nykiel), jego jazzowe płyty też są świetne, ale tym razem pojawia się ze względów estetycznych. Okładka oddaje zainteresowanie science-fiction, a została wykonana przed Obserwatorium Astronomicznym w Piwnicach, które od muzycznej strony znamy z teledysku do Psa kosmity Franka Warzywa & Młodego Buddy. Albumu Marianna posłuchacie tutaj



Opus Elefantum powraca do wydawania rzeczy mniej eksperymentalnych, ale za to chyba łatwiejszych w, heh, odbiorze. W piątek miał bowiem premierę nowy album Bałtyka, czyli zapowiadany Grapefruit. Czy na pierwszy rzut oka jest to nowy rozdział w dyskografii artysty? Niekoniecznie. A czy jest tak, gdy już zagłębimy się w temat? Możemy wyłapać trochę odniesień do poprzednich nagrań, słyszymy więcej pierwszoplanowej elektroniki i pianina. Nadal dostajemy po twarzy tym, jak bardzo osobiste są te piosenki, ale tym razem przypomina to bardziej orientowanie się w połowie snutej opowieści. 



Zapowiadana nowość w Coastline Northern Cuts, czyli płyta Blind Spot od duetu Pin Park – album w wielu miejscach sięgający do telewizorów kineskopowych, sygnałów kontrolnych, ekscytacji niby-futurystyczną Japonią, neonów i kolorofonów. I do klimatu muzycznego rodem z kosmicznych motywów z Wilka i zająca. Lubię Pin Park, zaskakująco często wracam do Doppelgangera, więc cieszę się, że znowu wydali coś dobrego. I teraz trochę żałuję, że latem ominął mnie ich warszawski koncert, ale życie to sztuka wyborów.


Podrzucałem, gdy wydali pierwszy singiel z epki, to koniecznie trzeba wspomnieć również wtedy, gdy wychodzi już całość. Trójmiejskie Masło ma na koncie już trzy tracki, a te podejdą każdemu, kto lubi King Gizzard & the Lizard Wizard lub inny wybrany przykład współczesnego rocka psychodelicznego. Czy słyszymy tu zmianę wobec debiutanckiej płyty i czy jest ona na plus? Moim zdaniem teraz jest bardziej funky, a i produkcja pozostawia więcej głębi, podczas gdy poprzednio było trochę nierówno. Jedenaście minut, szybko mija, ale aż chciałbym zobaczyć live. 


To może teraz w stronę trochę bardziej przesterowanej psychodeli, a nawet garażu. Tekla Goldman pochodzą z Otwocka, a więc spod default city, mam do nich zatem bliżej niż do większości artystów i artystek z dzisiejszego zestawu. Ich materiał to miła, bezpretensjonalna epka, której dobrze się słucha - wyrażenie gitarowe piosenki pasuje tu idealnie. I w to mi graj. Myślę, że jeszcze się usłyszymy.


Bardzo lubię jeden z ubiegłorocznych kawałków Belmondziaka, Te tereny. Jest to jedna z niewielu nowych rzeczy od niego, które faktycznie mi się podobają – wiadomo, obok było CHOPPIN' DEM THANGS, znane i lubiane Pappardelle All'arrabbiata, legendarny wers "zwrotnica sosu odwraca koleje losu" z P.S.W.I.S... ale spory hype na H.A.U. jako całość raczej mnie ominął. A tu wchodzi Niemoc i robi remix Tych terenów, który buja, aż miło. I chyba tyle mam do powiedzenia, jest to po prostu banger z kategorii ultraprzyjemnych. Miłego słuchania.


Czekałem i się doczekałem: Drowsy Fawn założył fanpage – link tutaj. Nie jest to może wielka zmiana, ale cieszy mnie, że nareszcie będzie można oddawać sprawiedliwość Hubertowi Denkiewiczowi, autorowi Vitrified Memories, jednej z najlepszych płyt inspirowanych Tame Impalą, jakie słyszałem. Traktujcie ten opis z dystansem, ale fakt faktem, jest to porównanie, które słyszałem nader często. A czy to skojarzenie ma dla mnie szczególnie znaczenie, skoro nie słucham Tame "a czy wiedziałeś, że to tak naprawdę jeden gościu" Impali? Nie bardzo. A żeby pokazać wam, że mimo, że nie jestem już aktywnym członkiem Radia Aktywnego, to nie odcinam się od niedawnego miejsca, hm pracy, podrzucam wam świetne wykonanie ostatniego singla Drowsy Fawna w ramach cyklu RA Studyjnie, który możecie kojarzyć z koncertu Blush Cannon, Feral Atom czy Chair, które współorganizowałem. Całość (względnie) niedługo.


Nowe smrody ze Szczecina! Powraca nuk!, który możecie znać chociażby z wydanej w Kotach płyty Mkgnao! Szumne określenie wszystcore kryje w sobie stoner i kraut, które nieraz rozciągają się na kilkanaście minut kawałka. Powiem wam za to, że widziałem nuk! w ramach cyklu Polska z Offu i... o ile spodziewałem się, że będzie to męczące, to jednak zupełnie nie było. U chłopaków widać absolutną zajawę na granie w ten sposób, nie czuję siłowego przedłużania kompozycji. Ale fakt faktem, że na żywo wchodzi lepiej.


Opus Elefantum ogłosiło skład drugiego dnia swojego tegorocznego showcase'u. 20 października spotkamy się w Klubokawiarni Młodsza Siostra, a wystąpią tam znani mi Janusz Jurga i spopielony, których miałem już okazję zobaczyć na żywo i polecam, oraz Fetlar, którego jestem ciekaw w wersji live, biorąc pod uwagę celową syntetyczność albumu Inner Forensics. W najbliższym czasie czeka nas trochę więcej rozmów na temat showcase'u, ale przyjdzie jeszcze na to czas, bo mogę ogłosić, że mamy tu małą współpracę. Link do eventu: Opus Elefantum Showcase: Dzień 2


Pamiętacie Ciepło Fest, który odbył się latem, czyli wydarzenie, które zorganizował Młody Budda? Otóż w grudniu odbędzie się zapowiadana druga edycja, wraz z odpowiednią zmianą nazwy na Zimno Fest. Słyszałem dużo dobrych rzeczy o pierwszej części, sam nie mogłem się pojawić, bo byłem wtedy we Wrocławiu, ale mam nadzieję, że zimowa odsłona mnie nie ominie. Do tej pory zapowiedziane zostały koncerty zachwytu, czyli tego szugejzowego składu z różową okładką, który tak często widujecie na Muzbawce, Waleriana, czyli, hm, weird-popowego projektu? Oraz asl33p, a więc brzmienia z kategorii downtempo-chillhop. Link do eventu: ZIMNO Fest.


A teraz czas na jedno z najgorętszych ogłoszeń ostatnich dni aka Peleton Fest 2. Ubiegłoroczna edycja, na której wystąpił szereg składów z tego labelu, była cudna. Zarówno pod kątem line upu, gdzie mieliśmy świetne koncerty we watch clouds, Brooks Was Here czy Syndromu Paryskiego, jak i klimatu, który mocno przypominał ówczesną, legendarną już edycję Soundrive Festivalu. Poprzeczka została zawieszona wysoko, na tegoroczny zestaw musimy jeszcze poczekać, mają pojawić się niespodzianki. O tym, mam nadzieję, pogadamy niedługo w Czwórce. A link do wydarzenia macie tutaj: PELETON.FEST.2.


A jeśli nie możecie doczekać się brzmień, które są około-peletonowe, to polecam wam mindfucker weekender, czyli mini-trasę, na której zagrają Pavement Pizza, MIAM, RABAN, Helter Skater oraz Renmin Ribao. Jak widzicie, nie jest to zatem wyłącznie, nie jest to nawet głównie to wydawnictwo, więcej tu reprezentantów Kotów (aż dwóch!), ale rozumiecie klimat: gitarki, w dodatku nie z tych smrodliwych post-grunge'owych czy organkowych, a raczej te, których warto posłuchać, choć przyznam, że akurat MIAM ciężko mi polecić, a określenie shit-metal pasuje. Niemniej: 14 października w Poznaniu, 15 października w Krakowie i 16 października w Sochaczewie. Zajrzyjcie. 


Niestety, passę polecanek czas skończyć, bo w ostatni piątek odbyło się bardzo przykre wydarzenie, czyli pożegnanie Pogłosu. Nie jest to klub, w którym bywałem często, nie jest to też klub, w którym byłem wiele razy – myślę, że zliczyłbym wizyty na palcach dwóch rąk. Ale! Wiem, że to miejsce było siedzibą wielu cykli, od Piesapolu przez bingo z Charlotte do Jah Love Soundsystem. Wiem, że było to miejsce, w którym odbyło się wiele wartościowych koncertów, z których wymienię wam Cloud Nothings czy niedawne Cool Kids of Death, a które niekoniecznie mogłyby odbyć się gdzie indziej. Jest to też sam budynek ważny o tyle, że zdarzyło mi się wpaść jeszcze do CDQ na Pixel Heaven w 2013 roku, a już do Pogłosu na Targi Małych Wydawców, a także współorganizować tam urodziny Radia Aktywnego. Sporo wspomnień. Przyszłość Spółdzielni nie jest mi znana, ale mury runą, runą, runą. Wielka starta.



Jak to bywa, na koniec podrzucam audycje. Tym razem: Pasjonauci, w którym gościłem Jana Kataryniarza i Gosię Leśniewską. Musicie bowiem wiedzieć, że z początkiem października audycja wzbogaciła się o drugą godzinę, wobec tego gości zawsze będzie dwoje. A zatem: w pierwszej – Jan Kataryniarz o tym, co kocha w starych piosenkach, dlaczego jego instrument jest wyjątkowy oraz o tradycji Rynku Starego Miasta. W drugiej – Gosia Leśniewska o zdobywaniu licencji pilota, marzeniach o pracy przy kursach liniowych oraz rodzajach silników.

A już w tym tygodniu: 𝕤𝕦𝕡𝕖𝕣𝕤𝕡𝕠𝕣𝕥! • 𝕕ł𝕠𝕟𝕚𝕖 • 𝕤𝕒𝕝𝕠𝕞𝕖 • 𝕜:𝕚:𝕠:𝕤:𝕜 | ℂ𝕙𝕞𝕦𝕣𝕪 oraz Chryste Panie Festyn - PREMIERA DRUGIEJ PŁYTY & duet Beliah/Kozieł. Czekajcie też na Pasjonautów, będzie fajnie. 


Do zobaczenia za tydzień!

Smoq

PS. Tytuł stąd.

Komentarze

Najczęściej czytane

Porządek publiczny to przecież wasza sprawa

Nie brakowało okazji, by usłyszeć o Fontaines D.C. . Dubliński skład wydał właśnie swój pierwszy longplay, poprzedzony kilkoma singlami. W zeszłym roku zagrali na katowickim Off Festivalu, oprócz tego dopisuje się ich do brexticore'u. Dziś słuchamy albumu Dogrel . Dobra, ale czym właściwie jest ten cały brexitcore? Nietrudno się domyślić po nazwie: to muzyka powstała na fali komentarzy na temat Brexitu oraz całej sytuacji społeczno-politycznej, która do niego doprowadziła. Bywa, że hasło "muzyka zaangażowana" zdaje się być naiwne, dziś rzadko kiedy się ona zdarza, a jeśli nawet – raczej bywa wyśmiewana. Przynajmniej w sytuacji naszego nadwiślańskiego kraju – gdy VooVoo lub inne trójkacore chce mi w 2019 roku przekazać cokolwiek o buncie czy obywatelskim nieposłuszeństwie, ogarnia mnie pusty śmiech. Niech wypierdalają z tymi swoimi miękkimi fotelami, w których siedzą. Sam też siedzę w ciepłym i wygodnym pokoju, ale w swoim buncie mam jeden przywilej, którego im już...

Wywiady w Czwórce – Sprzężenie Zwrotne

  Tak, tak, na blogu rzadko kiedy coś się pojawia – ale to nie znaczy, że nie działam. W Czwórce  obecnie możecie mnie słuchać co najmniej trzy razy w tygodniu, niemal za każdym razem idzie za tym wywiad. W tym poście nadrobię linki i krótkie wpisy o rozmowach w audycji Sprzężenie zwrotne, którą prowadzę razem z Michałem Danilukiem. Zacznijmy od foty, która ilustruje ten post. W lutym wpadł do nas Artur Rojek , z którym rozmawialiśmy, a jakże, o OFF Festivalu . Było to na początku ogłoszeń zbliżającej się edycji, więc zahaczamy o paru znanych wtedy wykonawców, a od tamtej pory grono znacznie się poszerzyło - między innymi o Portrayal of Guilt, Lambrini Girls, Hinode Tapes, Wednesday Campanella, Panchiko czy Pa Salieu. Tu link do rozmowy na stronie Czwórki -  OFF Festival 2025. Artur Rojek: uderzamy do odbiorcy, który jest zaangażowanym słuchaczem [WIDEO] . Cofamy się teraz do listopada. Wtedy, niewiele po festiwalu Great September, nasze studio odwiedziła Heima , to przy ...

Wywiady w Czwórce – Studio X

  Jesienią rozpoczęliśmy w Czwórce zupełnie nowy cykl audycji: Studio X , program poświęcony muzyce eksperymentalnej i zapraszający małymi kroczkami do zainteresowania się odbudowywanym Studiem Eksperymentalnym Polskiego Radia . Legendarnym miejscem, które powróci w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Żeby było weselej - okazało się, że słynny Czarny Pokój znajdował się naprzeciwko naszego zwykłego studia! Rozmowy przeprowadzone w tej audycji znajdziecie na Spotify - link - oraz na specjalnej darmowej platformie podcastowej Polskiego Radia - link . Ponownie zaczynam niechronologicznie, a to dlatego, że na zdjęciu widzicie Antoninę Car i Niczos . Dziewczyny weszły ze sobą we współpracę w ramach projektu zainicjowanego przez Up To Date Festival, a jeśli Nikę znacie przede wszystkim z jej działalności ze Sw@dą, to tu usłyszycie jednak coś innego. Wspólnym mianownikiem jest pudlaśka mova, jasne, ale brzmienie różni się w ogromnym stopniu. Więcej o tym:  Antonina Car i Nic...