Przejdź do głównej zawartości

Outdoor, indoor – kruszymy to


Słońce. No i pięknie. Życie na parkingu eksploruje dobre połączenie pewnych pomysłów z ostatnich kilkunastu miesięcy, ale Młodemu Dzbanowi daleko do xeroboya. Dlaczego? O tym niżej. Dziś pogadamy o epce opowiadającej kilka historii w stylistyce jak wyrwanej zza garaży.

Przypadkowe kliknięcie poleconego linku okazało się strzałem w dziesiątkę. Mniej niż dwadzieścia minut materiału, który pozostawia uśmiech na ustach zarówno dzięki tekstom, jak i beatom. A to w dziewięciu trackach, okraszonych cytatami z Chłopaków z baraków.


Zacznijmy od dwóch skojarzeń. Po pierwsze: przy dwóch podkładach byłem pewien, że trafiłem na kolejne blendy DJ-a Wielkiego Huja. Umiejętnie wykorzystane Ella, elle l'a France Gall (w Elle Ella Lela, ścieżce numer cztery) oraz Take On Me A-ha (w Cory i Trevor, numerze siódmym) dają radosny, pozytywny vibe, jaki czułem, słysząc Enola Gay OMD w białasowych Radlerach DJ-a. Aż przypomniało mi się zeszłoroczne spacerowanie ku maturom.

Po drugie: punche i kreatywność wersów jak u Młodego Pi, choć bez depresji. Kilka przykładów:
  1. Się raz najebałem i co? Komuna upadła. Ty się najebałeś i zaniosłeś lapka do lombarda 
  2. [...] ukradłem ci bitch jak Indiana Jones
  3. Za rogiem bagiety się czają jak grubasy w autobusie na miejsce
  4. Ruszamy ze stacji, ona mówi "carpe diem"/Ja do niej, że niechętnie karpie jem
  5. Gdy ja jebię, ona mówi "mocniej"/Gdy ty zabierasz się za pościel, ona mówi "ja jebię, daj ten telewizor głośniej"
  6. Czuję się jak Zygmunt Luksemburski, no bo palę jana
  7. Na ciebie mówią "samosieja", na mnie "zielony skurwiel"
Oczywiście, to wyłącznie dwa skojarzenia. Ogólnie rzecz biorąc Młody Dzban absolutnie nie brzmi jak kalka, operując momentami bardzo oldschoolowymi czy g-funkowymi beatami (jak w Suko nie ruszaj psychiki), ale i nie stroniąc od autotune'a w Cory i Trevor. Na pewno ma też bardziej sprawne flow niż Młody Pi – może nie wybitne, ale na pewno przynajmniej poprawne. Historie prowadzi umiejętnie, nie są tylko fillerami. Tutaj odniosę się do słów z leadu: przez "stylistykę jak wyrwaną zza garaży" rozumiem zarówno jasność przekazu, jak i wulgarność czy taką, hm, prozaiczność. Trochę jakbym otworzył okno w bloku i posłuchał niektórych dziadów osiedlowych, którzy opowiadają o swoim życiu. Albo gości, którzy z przyjemnością zaproszą "za garaże" właśnie. Ten typ.


Ogólnie to raczej bekowy rap. Dzięki wersom jak wysoki sądzie, jebać tego leszcza, dalej: osiedlowe krowy rozpłodowe robią "uuuu", gdy widzą bling-bling/a ty "aaaa", gdy widzisz prysznic i znowu dalej: ona mówi "c'est la vie", a ja mówię "jebać psy" sprawiają, że mimowolnie się uśmiecham. Są tak radośnie głupie, że aż przyjemne w ramach całości. Zresztą, czy to aż tak odstaje od normy z rapgry? O ile w ogóle.

Do tego warto się zapoznać, bo i jest gdzie – całość jest dostępna darmowo (lub za dobrowolną opłatą) i na Bandcampie, i na YouTube. Ja bawiłem się dobrze.

I dlatego dziś, gdy kolejny dzień obdarował nas słońcem i wysoką jak na luty temperaturą, idąc z buta do domu wysłuchałem Życia na parkingu trzy razy z rzędu. Przyjemny głos Młodego Dzbana, niezobowiązujące teksty i odpowiedni dobór podkładów wpasowały się w obfite w witaminę D paręnaście godzin. A powtarzający się motyw zielska zasponsorował tytuł.

  • Muzyka: 8/10
  • Wokal: 7/10
  • Teksty: 8/10
  • Produkcja: 6/10
  • Total: ~7,3/10

Smoq
PS. Tytuł stąd.

Komentarze

Najczęściej czytane

Poczułem zapach, który znam dobrze

Rok temu nie napisałem nic o wrażeniach z pierwszego razu na festiwalu Primavera Sound w Barcelonie, ale teraz całkiem dobrze wrzucało mi się krótkie notki na fanpejdż, więc postanowiłem skrobnąć coś więcej. Uwaga, będzie długo. A zatem – łapcie, to będzie absolutnie subiektywne podejście do największej imprezy, na jakiej w życiu byłem. I to nie są przypadkowe słowa, bo według organizatorów w tym roku Parc del Forum odwiedziły 293 000 ludzi, czyli o dwadzieścia tysięcy więcej niż poprzednio. To ponad jeden cały OFF Festival różnicy. Każdego dnia na terenie pojawiło się mniej więcej tyle osób, co na zsumowanym Openerze. I dało się to odczuć, bo kolejki były nieco dłuższe, a tłumy pod scenami większe. Na Wet Leg na przykład nie udało mi się wcisnąć, bo zanim przypłynąłem z maina na Cuprę wszystko się już zapełniło, nawet stać nie bardzo było gdzie. Robi to wrażenie, ale też jednocześnie jest dość upierdliwe. Odczuwalny był też inny rozkład narodowościowy. Poprzednio słyszałem sporo język...

Wywiady w Czwórce – Studio X

  Jesienią rozpoczęliśmy w Czwórce zupełnie nowy cykl audycji: Studio X , program poświęcony muzyce eksperymentalnej i zapraszający małymi kroczkami do zainteresowania się odbudowywanym Studiem Eksperymentalnym Polskiego Radia . Legendarnym miejscem, które powróci w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Żeby było weselej - okazało się, że słynny Czarny Pokój znajdował się naprzeciwko naszego zwykłego studia! Rozmowy przeprowadzone w tej audycji znajdziecie na Spotify - link - oraz na specjalnej darmowej platformie podcastowej Polskiego Radia - link . Ponownie zaczynam niechronologicznie, a to dlatego, że na zdjęciu widzicie Antoninę Car i Niczos . Dziewczyny weszły ze sobą we współpracę w ramach projektu zainicjowanego przez Up To Date Festival, a jeśli Nikę znacie przede wszystkim z jej działalności ze Sw@dą, to tu usłyszycie jednak coś innego. Wspólnym mianownikiem jest pudlaśka mova, jasne, ale brzmienie różni się w ogromnym stopniu. Więcej o tym:  Antonina Car i Nic...

Światła gasną, chcę tylko zasnąć

  Muzyki Nath możemy słuchać już od około dwóch lat - od momentu kiedy na Soundcloudzie pojawiły się jej pierwsze kawałki. Od początku było wiadomo, że jej styl to mieszanka lo-fi hip-hopu i łagodnego śpiewania, czyli ścieżka dźwiękowa do wyluzowania, wykonywana raz po polsku, a raz po angielsku. Pod koniec sierpnia ukazał się jej debiutancki album zatytułowany „Nathing” . Dołączyłem do inicjatywy OFF MINE, czyli offfestiwalowego cyklu tekstów nadsyłanych przez fanów tego wydarzenia. Obok bardzo fajnego artykułu admina Hałasów i melodii na temat brexitcore'u ( polecam! ) zacznie się pojawiać więcej tekstów, zarówno recenzji, jak i felietonów, między innymi od innych autorów pejów, więc tym lepiej i ciekawiej, że możemy współtworzyć takie miejsce.  Jeśli chodzi o Nath, to śledzę ją mniej więcej od początku roku, kiedy pierwszy raz zagrała na Chłodnej 25 koncert zorganizowany przez SKY/Unicorn Booking – akurat na nim nie nie było. Gdy drugi raz grała z tego powodu, tym razem w ...