Przejdź do głównej zawartości

Kontruj kontrowersje


Nie trzeba robić nie wiadomo jakiego wprowadzenia do tego nazwiska. Nowa płyta Taylor Swift to zupełnie coś innego, niż na dawnych nagraniach. Czy to źle, czy to dobrze? Bliżej do tego drugiego. Zapraszam do tekstu o reputation.

I know I got a bad reputation
Walking 'round, always mad reputation
Leave a pretty girl sad reputation
Start a Fight Club, Brad reputation
A nie, to nie to.  Mimo, że he made that bitch famous, Kanye ma tu niedużo wspólnego.  Zresztą, nawet to jest kwestią dyskusyjną. 

Włączam płytkę i ściszam bas, bo z głośników od razu uderza trap. No, to już nie jest 22. Odpowiadając na tytułowe pytanie z tracku: nie, chyba nie jestem na to gotowy. A przynajmniej nie na rap, zarówno w wykonaniu Tay, jak i Eda Sheerana. Zresztą, nic dziwnego, że Future wypadł w End Game lepiej. To jedna rzecz na minus, więc przez rap ocena z wokal spada

Drugą byłyby takie standardowe popowe wokalizy, jak w refrenie Dress, albo całe utwory jak Don't Blame Me, które w zasadzie jest wypełniaczem i mógłby wyjść pod jakimkolwiek innym nazwiskiem z mainstreamu, a nie byłoby widać żadnej różnicy. Synthwave'owe Delicate podobnie. Ogólnie, trochę tych wypełniaczy jest. Takich kompletnie niewyróżniających się numerów. Ale składam to na karb gatunku muzycznego.


I to by było na tyle, jeśli chodzi o minusy.

W śpiewanych numerach z trapowym podkładem Taylor radzi sobie doskonale, łamiąc co jakiś czas melodię, wpasowując się w beat. A do tego jest sporo okazji. I na instrumental nie ma co narzekać, bo nie nudzi, jest zróżnicowany. 

Tak przy okazji: jak dobrym bangerem jest Look What You Made Me Do. Nawet nie wiem, od czego tu zacząć. Rzecz odnosi się przede wszystkim do dramy między Taylor i Kanye'm z okazji wspomnianego wcześniej tracku Famous tego drugiego. Nawiązanie do kawałka z filmu Mean Girls jest dość śmieszne, a przynajmniej dla mnie, gdy patrzę na to wielkie i wspaniałe kino.


Całościowo o płycie powiedziałbym, że to taki dobry pop. Ogólnie postrzegam środowisko gwiazdek i celebrytów jako cyrk i badziew, trudno, żeby cokolwiek mnie jakoś zainteresowało. Tutaj natomiast trafiamy na ciekawą ewolucję z dziewczyny grającej country do tej od electropopu. Ona sama też widzi tę różnicę, więc teksty mają dużo nawiązań i odniesień, podtekstów, drugiego dna (polecam Geniusa w tym celu). Nie jest ono specjalnie odkrywcze, ale przynajmniej to nie kolejne Last Friday Night

I'm sorry, the old Taylor can't come to the phone right now
"Why? Oh, 'cause she's dead!" (Oh)
To w celu podsumowania zmian. Oklepane, ale dość prawdziwe.

  • Muzyka: 7/10
  • Wokal: 7/10
  • Teksty: 7/10
  • Produkcja: 8/10
  • Total: ~7,3


Smoq ;]

Komentarze

Najczęściej czytane

Poczułem zapach, który znam dobrze

Rok temu nie napisałem nic o wrażeniach z pierwszego razu na festiwalu Primavera Sound w Barcelonie, ale teraz całkiem dobrze wrzucało mi się krótkie notki na fanpejdż, więc postanowiłem skrobnąć coś więcej. Uwaga, będzie długo. A zatem – łapcie, to będzie absolutnie subiektywne podejście do największej imprezy, na jakiej w życiu byłem. I to nie są przypadkowe słowa, bo według organizatorów w tym roku Parc del Forum odwiedziły 293 000 ludzi, czyli o dwadzieścia tysięcy więcej niż poprzednio. To ponad jeden cały OFF Festival różnicy. Każdego dnia na terenie pojawiło się mniej więcej tyle osób, co na zsumowanym Openerze. I dało się to odczuć, bo kolejki były nieco dłuższe, a tłumy pod scenami większe. Na Wet Leg na przykład nie udało mi się wcisnąć, bo zanim przypłynąłem z maina na Cuprę wszystko się już zapełniło, nawet stać nie bardzo było gdzie. Robi to wrażenie, ale też jednocześnie jest dość upierdliwe. Odczuwalny był też inny rozkład narodowościowy. Poprzednio słyszałem sporo język...

Wywiady w Czwórce – Studio X

  Jesienią rozpoczęliśmy w Czwórce zupełnie nowy cykl audycji: Studio X , program poświęcony muzyce eksperymentalnej i zapraszający małymi kroczkami do zainteresowania się odbudowywanym Studiem Eksperymentalnym Polskiego Radia . Legendarnym miejscem, które powróci w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Żeby było weselej - okazało się, że słynny Czarny Pokój znajdował się naprzeciwko naszego zwykłego studia! Rozmowy przeprowadzone w tej audycji znajdziecie na Spotify - link - oraz na specjalnej darmowej platformie podcastowej Polskiego Radia - link . Ponownie zaczynam niechronologicznie, a to dlatego, że na zdjęciu widzicie Antoninę Car i Niczos . Dziewczyny weszły ze sobą we współpracę w ramach projektu zainicjowanego przez Up To Date Festival, a jeśli Nikę znacie przede wszystkim z jej działalności ze Sw@dą, to tu usłyszycie jednak coś innego. Wspólnym mianownikiem jest pudlaśka mova, jasne, ale brzmienie różni się w ogromnym stopniu. Więcej o tym:  Antonina Car i Nic...

Światła gasną, chcę tylko zasnąć

  Muzyki Nath możemy słuchać już od około dwóch lat - od momentu kiedy na Soundcloudzie pojawiły się jej pierwsze kawałki. Od początku było wiadomo, że jej styl to mieszanka lo-fi hip-hopu i łagodnego śpiewania, czyli ścieżka dźwiękowa do wyluzowania, wykonywana raz po polsku, a raz po angielsku. Pod koniec sierpnia ukazał się jej debiutancki album zatytułowany „Nathing” . Dołączyłem do inicjatywy OFF MINE, czyli offfestiwalowego cyklu tekstów nadsyłanych przez fanów tego wydarzenia. Obok bardzo fajnego artykułu admina Hałasów i melodii na temat brexitcore'u ( polecam! ) zacznie się pojawiać więcej tekstów, zarówno recenzji, jak i felietonów, między innymi od innych autorów pejów, więc tym lepiej i ciekawiej, że możemy współtworzyć takie miejsce.  Jeśli chodzi o Nath, to śledzę ją mniej więcej od początku roku, kiedy pierwszy raz zagrała na Chłodnej 25 koncert zorganizowany przez SKY/Unicorn Booking – akurat na nim nie nie było. Gdy drugi raz grała z tego powodu, tym razem w ...