Trzydziesty dziewiąty odcinek Ta rzecz tu się dzieje obejmuje posty od 28.11 do 4.12.2022.
W Peletonie ukazała się epka Wojtka Pawlaka aka pawlack. To pięć slackerskich piosenek, które są naprawdę miłe, ale w sporej części mają ten same minusy. Po pierwsze, momentami nie spina się wokal, który do tego chyba za często leci na jednej nucie, ale to można zrzucić na karb gatunku lo-fi indie, może poza Fintifluszką. Po drugie: same kawałki są o te trzydzieści-czterdzieści pięć sekund za długie. A przynajmniej takie mam wrażenie, gdy słucham ich z uwagą - problem znika, gdy lecą w tle. A skoro o tle mowa, to Szach Mat brzmi jak muzyka czekadełkowa na YT, tylko że dreampopowa.
Ostatecznie najlepiej wchodzi mi otwierające W Czyichś Dłoniach i singlowy Pech. Jako całokształt: jest okej, może nawet spoko, ale z całą pewnością bez trzęsienia ziemi.
Z dobrych rzeczy: bardzo ładne są nowe Dłonie. Nie zostałem zaskoczony w żaden wyraźny sposób, nadal jest to dobrze znany slowcore, powolne piosenki z raczej oszczędnym instrumentalem, który z rzadka się intensyfikuje. Dla przykładu: kawałki takie jak Węże i drabiny to coś, co chciałbym słyszeć częściej, bo ascetyzm już przerabialiśmy. W takiej Ulicy najbardziej podoba mi się za to obudowa refrenu, bo urywany riff trwający pięć minut jednak trochę irytuje. Do tego nikogo nie powinno dziwić, że tego rodzaju muzyka mocno skupia się na aspekcie lirycznym, więc warto posłuchać tekstów, bo nie jest to zwykłe prowadzenie melodii.
W obliczu jazd wokół Great Septembera warto jednak dodać, że oczywiście można było tam znaleźć zespoły, na które naprawdę było warto iść. Sam zresztą byłem na Zwidach (:)), sneaky jesus, Kadabra Dyskety Kusaje... no dobra, ale to jednak znane już składy. Czy udało mi się kogoś odkryć? Tak! Maja Laura i jej płyta Bardo mnie kupiły. Wiecie, że lubię żonglować tagami, ale tutaj... mam trochę problem. No bo co - neoklasyka, avant-pop, jazz, noise, poezja śpiewana?
Kilka dni temu Maja wydała nowy singiel, Stal, już trochę łatwiejszy w klasyfikacji, a na pewno prostszy do przyswojenia. Tym razem wygodnie podrzucam: art pop momentami zaglądający w stronę awangardy. Pewne skojarzenie: Przyborowski, ale z mniejszym przebojowym zacięciem. A, dla kontekstu: Maja od kilku lat gra w Ściance, jeśli do tej pory kogoś nie przekonałem, to może to zadziała.
Weterani Halo, Odbiór? być może pamiętają składy Kwaśny Deszcz i Siema Ziemia, a z pewnością kojarzą je poznaniacy, ten drugi w ostatnim czasie choćby za sprawą My Name Is Poznań. W obu tych zespołach na saksofonie tenorowym gra Kacper Krupa, który tym razem zaproponował solowy utwór, Hymn. Początek od razu przenosi mnie do Patchouli Blue od Bohren & Der Club Of Gore, ale to dość luźny link, bo tu jednak chodzi przede wszystkim o saksofon, który został okraszony niewielką dawką dronów i perkusji. Kawałek zapowiada płytę First Snow, premiera już po nowym roku.
Skoro jesteśmy już w takim klimacie, to podrzucam też dwie i pół minuty ambientu od Andera, którego znamy z oficyny LOŻA – projekt Studnia – lub z labelu Zoharum z jego własną twórczością. Dark ambient, może trochę podjazdu w stronę dungeon synthu, te klimaty.
Poprzednio podrzucałem okładkę, a teraz mogę już numer. Znany nam z Hanako, Sklepów Cynamonowych czy Brooks Was Here Mateusz Romanowski aka Młody Matoł zapowiada produkowaną przez Jakuba LDDV epkę. Gościnnie pojawia się na niej Olga Drenda, a to w kawałku nieprzypadkowo zatytułowanym Duchologia. Przyznaję, że już dłuższy czas temu odpadłem od rapu, więc dopisuję raczej z kronikarskiego obowiązku i w ramach ciekawostki, bo jednak mało kto rozlicza Koniec historii Fukuyamy na bitach, może poza jakimś K*zą, ale tej ksywy nie wymawiamy.
Nawiasem mówiąc, miałem okazję zarówno przerabiać teksty Olgi na studiach, jak i porozmawiać z nią w Czwórce, linkuję nagranie: "Duchologia polska" - podróż do czasów transformacji.
W temacie braku rapu i okolic: zupełnie nie mój klimat, ale światło dziennie ujrzało collabo Młody Budda x ASL33P. Tym samym raczej chciałbym przypomnieć, że zbliża się Zimno Fest, na którym obaj wystąpią, więc pewnie można liczyć na wykonanie live.
Smoq
PS. Tytuł stąd.
Komentarze
Prześlij komentarz