Przejdź do głównej zawartości

LABEL: Slovenly Recordings


Slovenly Recordings powstało w 2002r. w USA. Od tamtej pory zajmują się muzyką z gatunków garage, punk, rock'n'roll i psych - wiele udostępniają darmowo w internecie. Przyjrzyjmy się kilku ostatnim wydaniom, aby naszkicować ich wygląd.

Wchodzę na ich Bandcamp. Widzę pełno okładek, po szybkim przeliczeniu wychodzi ich około stu czterdziestu. Na ich stronie można przeczytać, że to niemal wszystko, co do tej pory wydali. Można kupować wydawnictwa spod ich szyldu na winylach i na CD, można w formie cyfrowej. Mają biura w Pensylwanii, w Berlinie, w Tokyo i w Nevadzie. 

Rzucę paroma zespołami, które mi się spodobały. Nie zawsze jest łatwo coś o nich napisać, bo albo są zbyt undergroundowe, by znaleźć o nich coś poza krótką notką na podstronie, albo to reedycje starych albumów, jak drugie w kolejności Sites N' Sounds. Chodzi raczej o ogólny obraz labelu, postaram się, żeby co jakiś czas się coś takiego pojawiło. 




Pierwsze Proto Idiot ze swoim Leisure Opportunity, na miejscu dostępny jest aż jeden track. Po nim strzelam, że grają dość oldschoolowy punk. Od wspomnianych SNS - The Night Is So Dark z 1967r. I gdyby wyobrazić sobie szeroko znaną muzykę z tamtego okresu, tych Beatlesów czy The Doors, może też Love - to to jest właśnie to. Mike Blaha z Minneapolis zaczął występować również solowo, na stronie znajdziemy jego debiut. Jego wcześniejszy dorobek zamykał się przede wszystkim w The Blind Shake, punkrockowym składzie - w takim klimacie jest też jego Fresh Horse.



Co album, to trudniej, bo nazwy są raczej proste, jak to przy punku, rocku i okolicach, więc internet zwraca miliony wyników, ale bez tego jednego, o który chodzi. Tak więc o ile wiem, że The Rippers wydali swoje A Gut Feeling w czerwcu bieżącego roku, to również jest zdecydowanie staroszkolnie i sam bym nie wpadł. To rock, taki może rock'n'roll. U Puke Spit & Guts również dostępny jest cały album, na Eat Hot Lead usłyszeć można bardzo dużo różnych motywów, a album kupić w reedycji. EPka The Cavemen, Death Row, zdecydowanie daje kopa dużo ostrzej, niż wymienione wcześniej pozycje, to kolejne tegoroczne wydanie. 





No, więc tak to ogólnie wygląda. Jeśli ktoś lubi gitarowe granie, to ten label jest dla niego. Znajdzie się psychodelic z lat '60. Znajdzie się uczciwy rock. Znajdzie się walący w głowę punk. Wszystko to daje świetny obraz, bo Slovenly promuje rzeczy, o których normalnie nawet nie ma szans u nas usłyszeć - i to już plus sam w sobie,  a nuż znajdzie się coś interesującego?

Smoq

Komentarze

Najczęściej czytane

Kiedyś skinheadzi i punki, teraz futbolowe gangi

No dobra, piątek, pobiegane. To teraz rozejrzyjmy się po rzeczach do przesłuchania. O, no tak, przecież mamy zapowiedzianą epkę Escape Control , wydawnictwo self-titled. Sześć numerów, z których część można było poznać wcześniej na YouTubie. Tych gości z Krakowa poznałem akurat na naszym festiwalu licealnym, ale dobre i to – źródło to źródło. Pamiętam, że ich koncert był całkiem spoko, trochę zdarłem sobie gardło, gdy pełen entuzjazmu brałem udział we wspólnym śpiewaniu z publiką. A, bo ścigaliśmy się z koleżanką, kto głośniej zakrzyknie "Escape Control", to dlatego. Wygrałem. Sprawdziłem ich potem na YouTubie, zapisałem, polubiłem na fb i tak dalej. Wygląda na to, że wzajemnie się zapamiętaliśmy, bo parokrotnie widziałem lajki Jaśka Rachwalskiego na peju. No dobrze, ale ad rem. Jak wspomniałem we wstępie, epka liczy sobie sześć numerów. W tym cztery są po angielsku, dwa po polsku, a jeden z tych to zapis live session. Całość zamyka się w dwudziestu pięciu

Miękkie piersi, twarde narkotyki

Nagle znikąd pojawia się nowa płyta  Taco Hemingwaya , czyli Café Belga . Tym razem nasze zdania były podzielone, więc tekst będzie w formie dialogu, rozmowy, a nie zwykłej recenzji. I to tak samo niespodziewane, jak i samo wydawnictwo. Dwaj piękni i młodzi mężczyźni z Warszawy postanowili odsłuchać nowego Filipa Szcześniaka, znanego raczej jako  Taco Hemingway . Jednemu siadło, drugiemu niezbyt. I teraz rodzi się pytanie - jak o tym napisać, gdy obaj mają swój udział na Odbiorze? Odpowiedź jest dość prosta. Można wejść w polemikę. Można było też upublicznić dwa niezależne od siebie teksty, lecz po bardzo długiej (jakaś minuta) naradzie postanowiliśmy pójść raczej w tę stronę. SMOQ Zacznijmy od tego, że obaj sądzimy, że TACONAFIDE to szajs. Po prostu nijak nie wchodzi, no i na to nie ma rady. Jakkolwiek mi Szprycer czy Wosk  weszły, za to Marmur czy wychwalana Umowa o dzieło już niezbyt. Co do Trójkąta warszawskiego raczej się zgadzamy, że był sztosem lirycznym i prod

Jakieś sto tysięcy słow na tym betonie zapisałem

W ostatni czwartek ukazał się pierwszy nowy singiel zapowiadający nadchodzący album duetu SARAPATA . Radical Kindness to więcej niż jeden numer - w tym przypadku jest to koncepcja idąca za całym krążkiem. Jeszcze w środę spotkaliśmy się w Czwórce, by o tym pomyśle porozmawiać. Efekty poniżej. Moim gościem w Muzycznym Lunchu był Mateusz Sarapata, rozmawialiśmy jeszcze przed oficjalną premierą Radical Kindness , ba, nawet przed prapremierowym pokazem w Kinie Kultura. Robi się z tego piramida, więc może zostańmy przy tym, że oto klip w reżyserii Sylwii Rosak: I jeśli pamiętacie prześwietną EP1  z 2021 roku, to po pierwsze: powraca chłód, który mi kojarzył się zawsze z górskim strumieniem, ale tym razem jest to dużo łagodniejszy nurt. Po drugie: gościnnie ponownie słyszymy tu Marcelę Rybską, a i wspomnianą reżyserkę możecie kojarzyć dzięki klipowi do Rework . Całą rozmowę możecie znaleźć tu:  SARAPATA: "Radical Kindness" to manifest bycia dobrym dla siebie i dla świata . Niedługo