Przejdź do głównej zawartości

Ta rzecz tu się dzieje #38

 

Tydzień. Tym razem bez koncertów, bo Hanako się odwołało, ale za to znalazłem dobrze zapowiadający się zespół z – co za niespodzianka – Trójmiasta, kupiłem karnet na OFF Festival i podjarałem się informacją od Cozy Moss.

Trzydziesty ósmy odcinek Ta rzecz tu się dzieje obejmuje posty od 21.11 do 27.11.2022.


Kochanie, nowa Królówczana Smuga dropnęła. Muza muzą (tutaj link do Bandcampa), ale już sama okładka jest potężna. Sport Patriotyzm Militaria to album antywojenny, a więc z tzw. przekazem. A na poważnie: propsuję treści, popieram formę.


Przebój od grupy Mosty zapowiada nowy kierunek w historii grupy, czyli przejście z melodyjnego rock'n'rolla do jangle popu. Kontrast jest potężny! A tak serio, żarty na bok: Małgośka to fajna piosenka, potencjalny koncertowy hit. A, klasycznie zaznaczam, że materiał miksował i masterował Kuba z Zamiostudio.


W czwartek poznaliśmy pierwsze ogłoszenia z przyszłorocznej edycji OFF Festivalu. Na ogłoszenie Pulp, Turnstile czy Amyl & The Sniffers jeszcze poczekamy, ale początek brzmi dobrze: nadrobiłem nową płytę Panda Bear & Sonic Boom i już wiem, że chętnie tam wpadnę; o psychrocku Melody's Echo Chamber niedawno opowiadałem w Czwórce; hałasy od Gilla Band (ex-Girl Band) bardzo chcę zobaczyć na żywo, podobnie z Tropical Fuck Storm; Haru Nemuri wydała niedawno świetny album, a i Harutoshura sprzed paru lat slaps. 

Z polecenia zdążyłem też już posłuchać Taxi Kebab, które wstępnie brzmi git, gitarowo-techno-elektroniczna muza do bujania się. Na pewno jednak jest w nich więcej niż sound, więc zakładam, że jeszcze do wrócą w którymś z następnych postów, muszę tylko doczytać tłumaczenia tekstów.


Czy to kawałek dla alternatywnych amerykańskich nastolatków epoki Zmierzchu? Nie, to nasze swojskie Other Minds. No mówię wam, hit MTV przełomu wieków.


Drugi singiel z nadchodzącej płyty Dłoni to ponoć jeden z najlepszych kawałków z całego albumu. Czy Goniłem za słońcem, bo myślałem, że to dojrzałe mango faktycznie może dzierżyć ten tytuł? Wszyscy przekonamy się w najbliższy piątek, gdy ukaże się płyta pod tym samym tytułem, ale mogę puścić oko – warto poczekać.


Nowy utwór Błażeja i Iwony Król to piosenka o miłości – ich własnej, trwającej dziesięć lat, przynajmniej jako małżeństwo. To już trzeci kawałek zapowiadający nadchodzącą płytę zespołu, która najprawdopodobniej będzie nosić tytuł W KAŻDYM (polskim) DOMU. Jeśli podoba się Wam hitowo-synthpopowy zwrot Króla w ostatnim czasie, to i to powinno się spodobać. Ja nie narzekam.


Świeża sprawa: okazuje się, że płyta cozy moss jest już na ukończeniu, w zasadzie pozostało chyba tylko wydanie, a tym zajmie się Requiem Records. Cieszę się, że znowu wyhaczyli ciekawy zespół – przypominam, że ukazało się tam np. Blokowisko. No i przede wszystkim teraz już bliżej niż dalej, a to najlepsza wiadomość.


Trójmiejskie lunar trips zaprezentowało ostatnio trzy debiutanckie kompozycje, które podejdą fanom slowcore'u, jak powyższe summertime, lub post-punku, jak drugie lilac jeans, albo indie jak berlin. Przyznam, że moje skojarzenia dryfują ku Free Games For May, ale w zdecydowanie lżejszej odsłonie. Ten wstęp mi się podoba, zobaczymy co będzie dalej. 


Po pewnej przerwie wleciał też nowy singiel Drowsy Fawna. Nie wydaje mi się, żeby tameimpalacore mogło zadziwić, zaskoczyć albo otworzyć komuś trzecie oko, ale Myśli zmęczone to ładna piosenka, którą raczej nikogo nie wystraszycie, więc śmiało możecie dodać ją do niezobowiązującej plejki. 


W tym tygodniu Wieczór rezydentów odwiedził Jan Bąk, który opowiedział o nadchodzącej epce jego i Ani Gruszczyńskiej. Graliśmy dwa już znane kawałki, czyli Ćmę i Głuszca, ale także nowego Kolcobrzucha, który ukaże się za dwa tygodnie. Możecie posłuchać samej rozmowy tutaj, lub całej audycji z muzyką - a w niej m.in. Pastrów i Seastain. Link tu: Wieczór rezydentów (24 listopada).


W tym tygodniu w Pasjonautach rozmawialiśmy o kosmicznych warsztatach kolażu oraz o losie Osiedla Jazdów, które w ostatnim czasie ma spore problemy z miejską biurokracją. Czy jest to realne zagrożenie? Czy Państwomiasto straci swój domek? To się jeszcze okaże. Cieszę się za to, że mogłem pomóc w nagłośnieniu sprawy. Rozmowy posłuchacie tutaj: Osiedle Jazdów - wspólne dobro mieszkańców Warszawy. Osobiście polecam też pierwszą godzinę, tam spotkałem się z Szymonem z Szamy Szyma, jeśli lubicie gotować albo chcecie zacząć, to jest to pewna baza: Pasjonauci 26 listopada, 11:00.


W tę sobotę za to najprawdopodobniej wpadnę na Izzy and the Black Trees + Neal Cassady w Chmurach.


Do zobaczenia za tydzień!

Smoq

PS. Tytuł stąd.

Komentarze

Najczęściej czytane

Imithe le fada

  Sezon letni obfituje w przeróżne imprezy, ale król jest tylko jeden. Parę słów o OFF Festivalu 2025  musiało się tutaj pojawić. Tym bardziej, że zapowiadało się na najmocniejszą edycję od lat. Czy te oczekiwania zostały spełnione? Czy na Scenie Eksperymentalnej przydałyby się kamizelki ratunkowe? Czy pod sceną główną powstała zapowiadana piramida z ludzi? O tym poniżej.   Zawsze śledzę OFFowe ogłoszenia ze sporą ekscytacją, ale przyznam, że tęskniłem za znaną formułą, czyli radiowym spotkaniem na żywo z Arturem Rojkiem i stopniowym odsłanianiem lineupu. Za każdym razem jest to też porcja parskania śmiechem, bo on ewidentnie specjalnie tak podprowadza artystów, by do samego końca nie było w pełni jasne, o kogo chodzi, a te wszystkie omówienia są dość zabawne, w tym dobrym, sympatycznym sensie.  Tak czy inaczej: już pierwsze wieści były grube. Fontaines D.C., Snow Strippers, Geordie Greep. Osobiście jarałem się tylko na dublińczyków, ale to po prostu obiektywnie są d...

Lubisz boksik?

OFF Festival jaki jest, każdy widzi. Co roku grupka fanów zastanawia się, czy line up w sumie okazał się super, czy może jednak beznadziejny, czy jeden hydrant wystarczy dla wszystkich i ile razy uda się zrobić Arturowi Rojkowi zdjęcie z przyczajki. I wszystkie te zabawy są fajne, ale pogadajmy o koncertach. Bo - jak zwykle - jest o czym. Do tego posta powstawiałem trochę świeżych linków z amatorskich nagrań, więc nie zdziwię się, jeśli coś spadnie. Wstęp może być w zasadzie taki sam, jak co wakacje - dyskusji o repertuarze było sporo, w tym roku przeważało kwestionowanie headlinerów, sceny One Up Tiger, obecności Johna Mausa i Otsochodzi. Dodajmy do tego, że akurat na weekend pogoda się załamała, że nie dojechał saksofonista zespołu Maruja, a gitarzysta Hotline TNT spadł ze sceny i złamał nogę, a ktoś pomyśli, że było słabo. No więc nie było - o to, zdaje się, nie trzeba się martwić. W tym roku byłem na OFFie nie tylko prywatnie, ale przynajmniej w części służbowo, więc w najbliżs...

Z Gdyni, a nie skądś tam

Po trzech latach od słynnego ewakuowanego Open'er Festivalu ponownie odwiedziłem Gdynię. Jeśli nie trafiliście tu po raz pierwszy, to wiecie, że jestem raczej odbiorcą skrojonym pod OFFa, ale przy kilku poprzednich razach w Kosakowie również bawiłem się nieźle. Zresztą po wpisach o Primaverze widać, że na dużych imprezach też się odnajduję. Spora część ogłoszeń zachęciła. A jak było tym razem? Zacznijmy może od tego, że harmonogram ujawniania tegorocznego lineupu był co najmniej lekko dezorientujący. Długo było cicho, wśród potencjalnych uczestników pojawiły się nawet obawy, że Open'er może w ogóle się nie odbędzie. Oczywiście takiego ryzyka nie było, przecież to nie Fest, na stronie którego licznik sprzedanych biletów wciąż wynosi 0/20 000 z ostatnią aktualizacją 10 września ubiegłego roku. Tak czy inaczej, nie pomagała też nieregularność.  Ale też, jak by nie patrzeć, ogłoszenia takie jak Linkin Park, Muse czy Doechii zostały odebrane bardzo dobrze, chociaż moim zdaniem Magda...