Przejdź do głównej zawartości

Ta rzecz tu się dzieje #18

 

Koncerty, zapowiedzi koncertów, parę nowych elektronicznych wydawnictw, bardzo ważna rocznica i kilka nowych singli. Tak w skrócie można podsumować ostatni tydzień na peju i wokół niego. Bawcie się dobrze, mi chyba się udało, nawet jeśli nie wszystko mnie zachwyca.
 
Osiemnasty odcinek Ta rzecz tu się dzieje obejmuje posty od 23.05 do 29.05.2022.


Tym razem w sekcji artworkowej gości Mnoda z okładką do wydanej w kwietniu epki Dziękuję, źle. Sam materiał jest w porządku, choć nie porwał mnie jakoś przesadnie, ale ta fota dość często przewija mi się w mediach społecznościowych i z jakiegoś powodu czuję do niej sympatię. Natomiast – może macie ochotę na dobrze skrojony garażowy punk, posłuchajcie wtedy Mnody.


W tym tygodniu minęło pięć lat od wydania debiutanckiej epki Zwidów, czyli jednego z formacyjnych zespołów dla Odbioru, który wystartował około trzy miesiące później. Świetny materiał, choć bywa, że jego popularność trochę przyćmi płytę Szum, a niesłusznie, bo i tam jest od groma dobrych numerów. A, przy okazji doszedł nowy tees, w duchu mało dla mnie zrozumiałego trendu białego merchu. Ale rozważam, rozważam.


A skoro zaczęliśmy od gitarek, to podrzucam trzeci singiel Joyce Days. Ponawiam skojarzenie z Nicklebackiem, które miałem ostatnio, choć wiadomo, ktoś tu może pomyśleć o Soundgardenie. You Are Here to kawałek przyjemnego rocka, może na tym zakończę.


Dreampop mieszający się z shoegaze'em, czyli Stella Star z debiutancką epką. Śmieszna sprawa, bo mimo mniejszego formatu materiał ten długością niemal dostaje do longplaya Artificialice, ale to już chyba nic nowego, że zdarzają się długie ep i krótkie lp. Większość materiału ze Stelli Star była już znana, ale i Stacja kosmiczna, i Gwiazdy i Księżyce dodają nie tylko długości, ale też spójności tym kilku kawałkom. 


Zespół Masło zapowiada epkę Butter Fly kawałkiem Barquedoo z gościnnym udziałem Maksa Mroza z Sea Saw. To ciekawe indierockowe brzmienie z funkowym zacięciem i dodatkiem ejtisowych synthów oraz przemyślanym teledyskiem rozbudza ciekawość na przyszłość, więc cieszy, że prawdopodobnie niedługo dostaniemy więcej. Czekajmy, obserwujmy. 


Najważniejszą premierą tego tygodnia bez cienia wątpliwości jest 2061, czyli czwarty album EABS. A nie mówiłem, że będzie jazda? W dodatku gościnnie na jeden utwór pojawił się Jan Ptaszyn Wróblewski. Natomiast odsyłam do poprzedniego posta, gdzie znajdziecie trochę więcej słów na temat 2061 –> To, czego dokonałem, nigdy nie obróci się w proch.


Gratuluję sobie, że dowiedziałem się o premierze nowego albumu Bastarda Trio dopiero dwa tygodnie po jego premierze. Oczywiście, jak widać, nie tylko „nasi tu byli", bo współautorami są muzycy i muzyczki orkiestry Holland Baroque. Nie jestem ani fanem, ani tym bardziej znawcą muzyki klasycznej, muzyki współczesnej, podniosłego folku, czy jak też chcielibyśmy nazwać te dźwięki, więc nie wiem, jak Bastarda to robi, ale za każdym razem chce mi się słuchać opowieści, które tka, mimo że w przeważającej części brak w nich słów. Tak że – polecam nawet uprzedzonym.


Znany i lubiany na tym peju zespół Brooks Was Here wydał ostatnio album. A przynajmniej można tak to naciągnąć, bo jest to muzyka tria w reinterpretacjach w wykonaniu plejady zaproszonych gości, między innymi Lavii Hart, Yogiego z Pavement Pizzy, Black Mynah, The Dog czy Aporii. Można się zatem spodziewać, że brak tu ładnych, łagodnych melodii, ale czy ktoś jeszcze ma na nie nadzieję w kontekście Brooksa? No raczej nie, bo to nie ten typ składu. Niektóre kawałki zostały dociążone, a większość na tyle mocno zreinterpretowana, by było to coś interesującego, a nie po prostu odegranie muzyki znajomych.


Węże oficjalnie w Peleton Records. Niby było wiadomo, ale teraz wiadomo bardziej. Tym razem nie lecą w noiserockowe brzmienie a la The Armed, a raczej po prostu w smrodliwy hardcore punk. Ale to akurat fajna sprawa, w dodatku śmieszne, że za distro odpowiada taki moloch jak PIAS. Nagranie niestety musicie odtworzyć osobno, z jutuba, bo nie można go osadzić.


Jako że jestem umiarkowanym fanem Mister D., to ciężko było mi się z założenia cieszyć, że Masłowska powraca w nowej muzycznej inkarnacji. A jednak okazuje się, że Motyle, debiutancki singiel Doroty wydany przez SBM A, czyli sublabel SBM Labelu, jest naprawdę spoko. To nie jest szczyt świetnego i odkrywczego flow, nie, ale po pierwsze: nie brzmi źle, a po drugie: to jak czepiać się o to samo Piernikowskiego. A może nawet gorzej, bo Masłowska z założenia nie jest muzyczką, tylko pisarką, a w ostatnim czasie też dziennikarką radiową, z pojedynczymi muzycznymi tworami na koncie. 

Okej, fair enough, mamy tu do czynienia z szeregiem powciskanych mądrych słówek, Motyle podchwycą pewnie głównie inteligenckie fanpejdże popkulturalne, a nie SBM-owa publika, a motyw "wcielania się w wymyśloną postać nastolatki" stracił na świeżości, Aleja Gówniarzy wyszła piętnaście lat temu. Niemniej: najzabawniejsi w tym wszystkim są fani labelu, którzy mało subtelnie zesrali się w komentarzach pod filmem. Nie muszę być fanem koncepcji Masłowskiej, ale zwierzęce zachowania spod teledysku i posta na FB są absolutnie niedopuszczalne i żenujące. Ładnie ujął to autor fanpeja Krytyka Kolektywna, łapcie link do wypowiedzi.


Jeśli mowa o rzeczach nietypowych, to takową z pewnością jest album Macieja Polaka, znanego nam z duetu Pin Park. W przypadku albumu 1972 (2022) chodzi przede wszystkim o brzmienie syntezatorów analogowych, a więc o jakie? Sekwencyjne, na granicy ambientu, IDM-u i bliżej niesprecyzowanego experimentalu. Mi osobiście ciężko znaleźć przyjemność w słuchaniu tej płyty, ale jestem pewien, że instrumentalnym nerdom się spodoba. Z chęcią też zobaczyłbym na żywo proces produkcji, bo chociażby w przypadku modularów absolutnie nie mam pojęcia, co się dzieje, a i tak gapię się jak zahipnotyzowany. 


Pamiętacie dreaming plushie, o której wspominałem kilka odcinków temu? Otóż artystka weszła w nową współpracę, tym razem z Heðer, a ich duet nazywa się witch tea. Pierwsze wydawnictwo tego składu, czyli epka tomoni, ujrzała światło dzienne w piątek i zawiera muzykę na pograniczu deconstructed clubu i noise'u. Bawcie się dobrze.


Sobotni koncert Warpaint w klubie Proxima był piękny. Dziewczyny ładnie wymieszały utwory ze swojej dyskografii – co prawda: mojemu zdziwieniu, że z płyty sprzed 11 lat pojawił się tylko jeden utwór, Shadows, nie było końca! – i pokazały, że zarówno nadal potrafią grać te poruszające, intymne kompozycje z wcześniejszych albumów, jak Love Is To Die, jak i porwać publikę do tańca hitami z późniejszych dokonań, jak New Song czy Disco/Very, no i oczywiście kawałkami z nowej, najlżejszej chyba płyty, ale też płyty bardzo równej, w przeciwieństwie do poprzedniczki. Co tu dużo mówić, ja odpalam The Fool i idę sobie popłakać.


Wiemy już, kiedy, nie wiemy tylko jeszcze, kto dokładnie. Powraca cykl Lado w Mieście, czyli, jak by nie patrzeć, jedna z najlepszych okazji do regularnego wychodzenia z domu i darmowego oglądania muzyki na żywo. Do tej pory gościli m.in. LOTTO, Kwiaty, Blokowisko, Dynasonic, Kurws, Rosę Vertov czy Anatola. Dalsza argumentacja chyba nie jest konieczna.


Tymczasem: ledwie w poprzednim poście pisałem o hage-o i bogdana sėkalskiego, a już w ten wtorek został ogłoszony następny odcinek Polski z Offu. W czerwcu wystąpią Giorgio Fazer i Nuk!, czyli z jednej strony elektroniczny, choć jednocześnie zaskakująco organicznie brzmiący duet mieszający modern classical, post-rocka i ambient. Z drugiej natomiast - zespół, który szumnie mieni się gatunkiem "wszystcore", a jak na moje tworzący po prostu krautrock. Tak, jakby dało się tworzyć "po prostu" krautrock. Ale w zeszłym roku wydali fajną płytkę w Kotach, sprawdźcie sobie Mkgnao!. Link do wydarzenia: KONCERT: GIORGIO FAZER // NUK! | POLSKA Z OFFU.

Przy okazji: zapraszam też do wysłuchania zapisu rozmowy, którą przeprowadziłem we wtorek z Maćkiem z hage-o oraz Adamem Karolem z Polski z Offu.


Oj, dawno nie było okazji wspominać tego gościa. 7 czerwca w labelu 00effort ukaże się nowa epka ehh hahah, 3 tony miału, a parę dni wcześniej, czyli w sobotę 4 czerwca artysta zagra z tym materiałem koncert na Karowej. Nie będzie tam sam, po sety wykonają też k:i:o:s:k i blue steel, których muzykę również znajdziecie na łamach tego samego labelu i którą też warto sprawdzić. A tu macie link do wydarzenia ➂ tony miału ⁽ʳᵉˡᵉᵃˢᵉ ᵖᵃʳᵗʸ⁾.


A skoro o Karowej mowa, to zgadnijcie, z kim rozmawiałem w najnowszym odcinku Pasjonautów. Jeszcze raz dziękuję Natalii i Patrykowi za odpowiedzi, wiem, że wolą działać niż mówić, więc tym bardziej doceniam! Jak widać, dobrze zapamiętać i wpadać, gdy tylko zainteresuje Was wydarzenie lub akurat macie ochotę na trochę sztuki niezależnej. Odcinek znajdziecie tutaj.



Wyjątkowy odcinek Halo, Odbiór? przyniósł rzeczy znane i lubiane, a – co ciekawe – był to, zdaje się, jedyny odcinek, w którym to nie ja wybierałem muzykę. Liczę, że bawiliście się dobrze w naszym towarzystwie lub też dopiero będziecie się bawić, gdy posłuchacie nagrania. W środku: m.in. EABS, Syndrom Paryski, WaluśKraksaKryzys czy Coals.

Do zobaczenia za tydzień.

Smoq

PS. Tytuł stąd.

Komentarze

Najczęściej czytane

Imithe le fada

  Sezon letni obfituje w przeróżne imprezy, ale król jest tylko jeden. Parę słów o OFF Festivalu 2025  musiało się tutaj pojawić. Tym bardziej, że zapowiadało się na najmocniejszą edycję od lat. Czy te oczekiwania zostały spełnione? Czy na Scenie Eksperymentalnej przydałyby się kamizelki ratunkowe? Czy pod sceną główną powstała zapowiadana piramida z ludzi? O tym poniżej.   Zawsze śledzę OFFowe ogłoszenia ze sporą ekscytacją, ale przyznam, że tęskniłem za znaną formułą, czyli radiowym spotkaniem na żywo z Arturem Rojkiem i stopniowym odsłanianiem lineupu. Za każdym razem jest to też porcja parskania śmiechem, bo on ewidentnie specjalnie tak podprowadza artystów, by do samego końca nie było w pełni jasne, o kogo chodzi, a te wszystkie omówienia są dość zabawne, w tym dobrym, sympatycznym sensie.  Tak czy inaczej: już pierwsze wieści były grube. Fontaines D.C., Snow Strippers, Geordie Greep. Osobiście jarałem się tylko na dublińczyków, ale to po prostu obiektywnie są d...

Lubisz boksik?

OFF Festival jaki jest, każdy widzi. Co roku grupka fanów zastanawia się, czy line up w sumie okazał się super, czy może jednak beznadziejny, czy jeden hydrant wystarczy dla wszystkich i ile razy uda się zrobić Arturowi Rojkowi zdjęcie z przyczajki. I wszystkie te zabawy są fajne, ale pogadajmy o koncertach. Bo - jak zwykle - jest o czym. Do tego posta powstawiałem trochę świeżych linków z amatorskich nagrań, więc nie zdziwię się, jeśli coś spadnie. Wstęp może być w zasadzie taki sam, jak co wakacje - dyskusji o repertuarze było sporo, w tym roku przeważało kwestionowanie headlinerów, sceny One Up Tiger, obecności Johna Mausa i Otsochodzi. Dodajmy do tego, że akurat na weekend pogoda się załamała, że nie dojechał saksofonista zespołu Maruja, a gitarzysta Hotline TNT spadł ze sceny i złamał nogę, a ktoś pomyśli, że było słabo. No więc nie było - o to, zdaje się, nie trzeba się martwić. W tym roku byłem na OFFie nie tylko prywatnie, ale przynajmniej w części służbowo, więc w najbliżs...

Z Gdyni, a nie skądś tam

Po trzech latach od słynnego ewakuowanego Open'er Festivalu ponownie odwiedziłem Gdynię. Jeśli nie trafiliście tu po raz pierwszy, to wiecie, że jestem raczej odbiorcą skrojonym pod OFFa, ale przy kilku poprzednich razach w Kosakowie również bawiłem się nieźle. Zresztą po wpisach o Primaverze widać, że na dużych imprezach też się odnajduję. Spora część ogłoszeń zachęciła. A jak było tym razem? Zacznijmy może od tego, że harmonogram ujawniania tegorocznego lineupu był co najmniej lekko dezorientujący. Długo było cicho, wśród potencjalnych uczestników pojawiły się nawet obawy, że Open'er może w ogóle się nie odbędzie. Oczywiście takiego ryzyka nie było, przecież to nie Fest, na stronie którego licznik sprzedanych biletów wciąż wynosi 0/20 000 z ostatnią aktualizacją 10 września ubiegłego roku. Tak czy inaczej, nie pomagała też nieregularność.  Ale też, jak by nie patrzeć, ogłoszenia takie jak Linkin Park, Muse czy Doechii zostały odebrane bardzo dobrze, chociaż moim zdaniem Magda...